Wybuch w kopalni w Rudzie Śląskiej - nie żyje 12 górników
- IAR
W zastępstwie przebywającego za granicą ministra gospodarki Waldemara Pawlaka udaje się wiceminister odpowiedzialna za górnictwo Joanna Strzelec - Łobodzińska.
Teren pożaru został zabezpieczony. W rejonie wypadku wstrzymano wydobycie, w pozostałych częściach kopalni trwa normalna praca. Rzecznik powiedział, że na miejscu już pracują przedstawiciele Okręgowego i Wyższego Urzędu Górniczego, którzy zdecydują o dalszych działaniach.
Zdaniem byłego wiceministra gospodarki i ratownika górniczego Jerzego Markowskiego to działania ludzkie powodują pożary i wybuchy metanu. Jak powiedział - metan to bardzo niebezpieczny gaz, ale nie wybucha i nie zapala się sam. "Prowokujemy takie sytuacje na przykład przez roboty spawalnicze" - zaznaczył.
Markowski podkreślił, że coraz większa liczba wypadków w kopalniach to też efekt tego, że węgiel jest wydobywany z coraz niższych pokładów. "Coraz głębiej jest coraz cieplej, jest większe ciśnienie i metanu jest więcej. Właściwie wszystkie śląskie kopalnie, z wyjątkiem tych w rejonie nadwiślańskim, są kopalniami metanowymi. To jest zagrożenie, które będzie nam towarzyszyło do końca górnictwa. I im głębiej będziemy wydobywać tym bardziej"- powiedział.
Wypadek w Rudzie Śląskiej to największa górnicza tragedia od listopada 2006 roku, gdy w wybuchu metanu w kopalni "Halemba" zginęło 23 górników.