Rosja rozpoczęła manewry wojskowe. Gruzja zaniepokojona
Z informacji, które podał Kreml wynika, że w manewrach bierze udział 8 tys. żołnierzy, 200 pojazdów bojowych, 100 systemów artyleryjskich oraz 10 okrętów wojennych. Ćwiczeniami dowodzi Szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej generał Nikołaj Makarow. Prezydent Vladimir Putin będzie osobiście obserwował przedsięwzięcie. Znane są również miejsca manewrów, wszystkie znajdują się na terenie poligonów Południowego Okręgu Wojskowego - Prudboj, Kapustin Jar, Aszułuk i Rajewski, położone w bardzo bliskim sąsiedztwie Gruzji. Jak podały rosyjskie media, ćwiczenia mają na celu „zapewnienie bezpieczeństwa południowo – zachodniego regionu państwa”.
Potwierdziły one również, że w manewrach czynny udział wezmą okręty Floty Czarnomorskiej i Floty Kaspijskiej. Co więcej, testowane będą m.in. lądowe pociski balistyczne krótkiego zasięgu na mobilnej platformie samochodowej Iskander-M, pociski manewrujące odpalane z lądu i morza, a także rakietowe systemy obrony wybrzeża K-300 Bastion i Bał.
Federacja Rosyjska zapewnia, że ćwiczenia nie są wymierzone w jakikolwiek kraj Paktu Północnoatlantyckiego, ani spoza niego. Jednak nie zdołała poinformować sekretarza generalnego NATO – Andersa Fogh Rasmussena o zamiarze ich przeprowadzenia, ani o jakichkolwiek jego szczegółach.
Władze w Tibilisi obawiają się, że operacja ma na celu wywarcie silnej presji, w obliczu zbliżających się wyborów prezydenckich. Przypominają również, że w 2008 roku po zakończeniu łudząco podobnych manewrów, Gruzja w wyniku wojny z Rosją utraciła 20% swojego terytorium, czyli Osetię Południową wraz z Abchazją.
Atmosferę konfliktu nasilają rozmowy władz Gruzji w sprawie przyłączenia do NATO, co naturalnie nie leży w interesie Kremla. Były rosyjski minister spraw zagranicznych Aleksander Łukaszewicz podkreśla, że jest to droga do destabilizacji sytuacji w regionie oraz bez skrępowania przypomina wydarzenia sprzed czterech lat.
Na podstawie: niezależna.pl, konflikty.pl,