Karolina Kunda-Kuwieckij: UE a konflikt turecko-kurdyjski
Konflikt turecko-kurdyjski zaognia się. Parlament Europejski wezwał do wznowienia dialogu politycznego w Turcji w sprawie Kurdów, a także zaapelował do pokojowego i demokratycznego rozwiązania sporów. Nie wykazał jednak chęci wzięcia aktywnego udziału w procesie przywracania pokoju.
Wielotysięczny tłum obywateli kurdyjskich wyszedł 18 marca na ulice Stambułu i Diyarbakır w celu świętowania kurdyjskiego Nowego Roku (Newrozz). Podczas obchodów noworocznych zginęło dwóch policjantów: jeden tureckiego pochodzenia i jeden kurdyjskiego. W wyniku zamieszek, jakie wywiązały się podczas tłumienia obchodów, wielu Kurdów zostało rannych i aresztowanych. Świadkowie relacjonują, że przeciwko świętującym używano gazu łzawiącego rozpylanego także z helikopterów.
W odpowiedzi na wyraźnie zaogniający się konflikt turecko-kurdyjski, członkowie Parlamentu Europejskiego zatwierdzili 30 marca na posiedzeniu w Brukseli raport nt. Rozwoju Turcji z 2011 roku, który zawierał kilka istotnych punktów i postanowień na temat stosunków turecko-kurdyjskich.
Europosłowie twierdzą, że Turcja powinna zapewnić kurdyjskim obywatelom wolność wypowiedzi, zrzeszania się i zgromadzeń, a także zagwarantować im polityczne, kulturalne i społeczno-gospodarcze przymierze.
Podkreślono, że w pracach nad nową konstytucją Turcja powinna zapewnić uznanie wszystkim wspólnotom etnicznym i religijnym potwierdzając opinię o nowoczesnym społeczeństwie tureckim. Zarówno po stronie tureckiej, jak i kurdyjskiej odnotowano różne reakcje na propozycje reform. Kilka sugestii, w tym propozycja położenia kresu przemocy i ustanowienia międzynarodowego dialogu w celu rozwiązania sprawy kurdyjskiej, zostało odrzuconych przez większość europosłów.
Wielu parlamentarzystów wstrzymywało się od głosu lub uzasadniało swoją odmowną decyzję tym, że UE nie powinna angażować się w wewnętrzne konflikty etniczno-religijne obu stron i że to zwaśnionym powinno się pozostawić kwestie rozwiązania ich sporu.
Jednocześnie w Parlamencie Europejskim większość posłów głosowała za wzmocnieniem współpracy między krajami UE a Ankarą oraz za zwiększeniem wymiany informacji dotyczących ekstradycji przez Turcję. Jak podają kurdyjskie organizacje, wymiana owych informacji może dotyczyć w znacznej mierze ekstradycji wielu kurdyjskich działaczy politycznych.
Decyzja o zwiększeniu wymiany informacji między krajami UE a Turcją wywołała krytykę ze strony kurdyjskij Partii Pokoju i Demokracji (BDP) w Turcji oraz po stronie organizacji kurdyjskich w Europie.
Nazmi Gür, wiceprezydent BDP, komentuje: „Wspieramy przystąpienie Turcji do Unii Europejskiej. Jednocześnie bardzo trudno jest nam zrozumieć, dlaczego UE nie poszukuje rozwiązania konfliktu turecko-kurdyjskiego, a wręcz staje w nim po stronie Ankary. Zamiast pomóc Turcji wprowadzić europejskie wartości, Europa zaczyna ulegać zmianom zgodnie z turecką strategią walki z Kurdami i przenosi turecko-kurdyjską wojnę do Europy.”
„Dla Turcji każdy Kurd, który domaga się podstawowych praw, jest działaczem. Jest już ponad siedem tysięcy kurdyjskich polityków, w tym burmistrzów i parlamentarzystów, którzy trzymani są w aresztach bezpodstawnie”, dodaje Gür.
W podobnym tonie wypowiada się Ismet Kem, przewodniczący federacji KON-KURD, zrzeszającej ponad 140-stowarzyszeń kurdyjskich w Europie, podkreślając: „Nie mówimy o małej grupie polityków w Europie, ale o ponad stu tysiącach aktywistów i działaczy kurdyjskich na terenie całej Europy. Najnowsze postanowienia Parlamentu Europejskiego zaprzeczają europejskim ideom demokracji i pokoju.”