Kemaliści proponują lewicową alternatywę dla Erdogana
Turecka opozycja w końcu ma nowego lidera. Kemal Kılıçdaroğlu przez blisko 13 lat nie był w stanie osiągnąć niemal żadnych znaczących sukcesów, dlatego zastąpił go Özgür Özel. Nowy przewodniczący kemalistowskiej Republikańskiej Partii Ludowej zamierza obrać zdecydowanie lewicowy kurs i w ten sposób zagrozić władzy Recepa Tayyipa Erdoğana.
W pierwszej turze żaden z kandydatów nie uzyskał bezwzględnej większości głosów, ale w drugiej Özel otrzymał 812 głosów przy 536 oddanych na Kılıçdaroğlu. Ósmy w historii Republikańskiej Partii Ludowej (CHP) jej przewodniczący zapowiedział, że jego celem jest tchnienie nadziei w szeregi opozycji i odniesienie zwycięstwa w zbliżających się wyborach samorządowych.
Bez sukcesów
Kılıçdaroğlu przez 13 lat sprawowania władzy w CHP nie odniósł praktycznie żadnego wielkiego sukcesu. Wyjątkiem mogą być wybory samorządowe w 2019 roku, gdy kandydaci kemalistów zostali burmistrzami Ankary i Stambułu. Według Erdoğana to właśnie od kontroli nad dwoma największymi tureckimi miastami zależy rządzenie całym krajem, a tymczasem CHP przegrała kolejne wybory prezydenckie i parlamentarne. Partii ponownie nie udało się zdobyć więcej niż niecałe 26 proc. głosów, natomiast Kılıçdaroğlu jako kandydat na prezydenta otrzymał w drugiej turze ponad 47 proc. głosów.
Nie była to więc pierwsza porażka CHP pod wodzą Kılıçdaroğlu, ale została uznana za najbardziej dotkliwą. Szansa na zwycięstwo, przynajmniej w teorii, była bowiem bardzo duża. Turcja pod rządami Erdoğana od kilku lat znajduje się w poważnym kryzysie gospodarczym i walutowym, z którego rządzącej konserwatywnej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) wciąż nie udało się wydostać. Dodatkowo w lutym kraj nawiedziło trzęsienie ziemi (zginęło w nim ponad 60 tys. osób), a spóźniona reakcja służb na katastrofę i ich niedofinansowanie spotkało się z powszechną krytyką w tureckim społeczeństwie.
Opozycja skupiona wokół CHP nie wykorzystała tej szansy, zaś za jej zaprzepaszczenie obwiniono właśnie Kılıçdaroğlu. Lider kemalistów mimo to nie zdecydował się na rezygnacje z funkcji przewodniczącego, co tylko pogłębiło kryzys wśród przeciwników rządów AKP. 74-letni polityk reagując na powyborczą krytykę stwierdził, że należy skupić się na zaplanowanych na marzec przyszłego roku wyborach samorządowych. Przegraną w wyborach prezydenckich i parlamentarnych próbował usprawiedliwić brakiem „prawdziwej demokracji” w Turcji. Trzeba uczciwie przyznać, że nie tylko szef CHP nie chciał przyznać się do porażki, bo wynik wyborów niemal jako swój sukces przedstawiała liderka jego sojuszników z Dobrej Partii, Meral Akşener.
Głównym orędownikiem zmian w największej opozycyjnej partii był burmistrz Stambułu Ekrem İmamoğlu, który sam nie kandydował w wyborach z powodu wciąż nieprawomocnego wyroku za „obrazę urzędników”. Jego zwolennicy mieli za złe Kılıçdaroğlu zwłaszcza wciągnięcie na listy wyborcze CHP działaczy innych ugrupowań, a także próbę licytowania się na hasła nacjonalistyczne z Erdoğanem i jego sojusznikami z Partii Ruchu Narodowego (MHP). Sam İmamoğlu jest tymczasem zwolennikiem powrotu do korzeni świeckiej republiki zgodnej z ideami jej twórcy Mustafy Kemali Atatürka, notabene założyciela samej CHP.
W lewo marsz
W swojej kampanii przedwyborczej do kemalistowskich korzeni odwoływał się właśnie Özel. Podobnie jak İmamoğlu kładł nacisk na konieczność obrony świeckich zasad republiki, która pod rządami konserwatystów zaczęła od nich wyraźnie odchodzić. W trakcie spotkań z lokalnymi strukturami krytykował niejednoznaczne stanowisko Kılıçdaroğlu w tej sprawie. Warto podkreślić, że przed rokiem zaproponował on wprowadzenie zmian prawnych gwarantujących możliwość noszenia przez kobiety chust zgodnie z wymogami islamu.
Özel i İmamoğlu chętnie nawiązują do rewolucyjnego charakteru kemalizmu. Współczesną rewolucją w Turcji miałoby być odrzucenie dotychczasowego paradygmatu rządów Erdoğana. CHP wraz ze swoim nowym liderem ma więc nie tyle rywalizować z obecnym prezydentem kraju, co całkowicie zmienić turecką politykę poprzez porzucenie tożsamościowego dyskursu narzuconego przez AKP. Ma być to możliwe dzięki „odważnej i zdecydowanej” postawie partii, która pod ustępującym kierownictwem była „nieśmiała i bierna”.
Zdaniem Özela, CHP musi wkroczyć w drugie stulecie istnienia swojego i samej Republiki Turcji jako „silna partia socjaldemokratyczna”. W ten sposób nowy lider opozycji wyraźnie zdystansował się od swojego poprzednika, bo Kılıçdaroğlu starał się dokonać swoistej syntezy idei lewicowych i prawicowych. Z tego powodu zaczął akceptować rolę odgrywaną w społeczeństwie przez islam oraz wprowadził na listy CHP przedstawicieli ugrupowań prawicowych, co jak już wspomniano spotkało się z wyraźna krytyką lewicowego skrzydła kemalistów.
Lewicowość w ujęciu Özela oznacza zajmowanie się codziennymi problemami ludzi, których interesów należy bronić także na ulicach. Nowy szef CHP zapowiadał od kilku tygodni, że po jego zwycięstwie ugrupowanie będzie widoczne „w terenie”, a dzięki odmłodzeniu jego kierownictwa (on sam skończył niedawno 49 lat) i zaktywizowaniu lokalnych struktur stanie się zdolne do organizowania grup społecznych najbardziej dotkniętych kryzysem gospodarczym.
Nie będzie łatwo
Pytanie, czy Özel rzeczywiście jest w stanie zrealizować tak ambitne plany. Ze względu na wykształcenie nazywa się go często „niedoświadczonym farmaceutom”, chociaż zasiada w Wielkim Zgromadzeniu Narodowym Turcji od 2011 roku i przez ostatnie osiem lat był zastępcą przewodniczącym grupy parlamentarnej CHP. Mimo to wciąż nie jest dobrze rozpoznawalny w tureckim społeczeństwie.
Czasu do marcowych wyborów samorządowych jest zaś mało. Dodatkowo odniesienie w nich sukcesu będzie trudne, bo najprawdopodobniej opozycja wystartuje w nich oddzielnie. Po rozpadzie opozycyjnej koalicji Sojuszu Narodowego Dobra Partia odżegnuje się od współpracy z CHP i zamierza budować alternatywę zarówno dla największego opozycyjnego ugrupowania, jak i rządzącej AKP. Z kolei nowe kierownictwo kemalistów raczej nie będzie skore do odnowienia aliansu z niewielkimi partiami prawicowymi.
Na razie muszą opanować chaos w swoich własnych szeregach. Bez tego trudno będzie przedstawić alternatywę dla konserwatywnych rządów Erdoğana, który kontrolując media i służby ma wyraźną przewagę nad swoimi rywalami. Turecki prezydent już próbuje zresztą deprecjonować Özela jako „sympatyka terrorystów” z Partii Pracujących Kurdystanu (PKK), dlatego kampania przed marcowymi wyborami będzie brutalna.
Maurycy Mietelski
fot. Wikimedia Commons