RPA/ Czarni studenci aresztowani za udział w proteście przeciw rasizmowi
Od trzynastu do dwudziestu ośmiu - liczba aresztowanych studentów, protestujących na Uniwersytecie Free State przeciw upublicznionemu niedawno rasistowskiemu filmowi, waha się w zależności od tego, jakie źródła podają wiadomości o zdarzeniu.
Początek zawirowań sięga upublicznienia rasistowskiego filmu nakręconego we wrześniu zeszłego roku, przez białych studentów rzeczonego uniwersytetu. Na filmie urtwalone zostały sceny, na których biali studenci "częstują" pięć czarnym pracownic jedzeniem, do którego uprzednio oddali mocz. Dziesięciominutowy filmik, powszechnie dostępny w internecie, kończy zdanie napisane w języku afrikaans " That, at the end of the day, what we think of integration."("Właśnie tak, na koniec dnia, myślimy o integracji"). Nakręcenie filmu jest rzekomo odpowiedzią białych studentów na wieści o łączeniu akademików dla białych i czarnych.
Film wzbudził powszechne oburzenie. Zidentyfikowano już jego czterech autorów, a zarazem aktorów. W ich sprawie prowadzone jest już śledztwo. Ponad to zebrała się uczelniana komisja, która wraz z rektorem uczelni, Frederickiem Fourie, duskutowała o dyscyplinarnych krokach, jakie zostną podjęte wobec dwóch studentów Danie'go Grobler'a i Johnny'ego Roberts'a (pozostali - Roelof Malherbe i Schalk van der Merwe są już absolwentami), o których wyniku opinia publiczna zostanie powiadomiona, gdy decyzje już zapadną i dowiedzą się o niej prawnicy studentów. Cała czwórka publicznie przeprosiła za całe zajście nie tylko pracownice, ale i wszystkich tych, którzy mogli zostać urażeni, podkreślając jednocześnie, że nie mieli zamiaru naruszać czyjejkolwiek godności, zwłaszcza środowisk czarnoskórych Południowych Afrykańczyków, gdyż nie są rasistami.
Jednak takie zapewnienia nie uspokoiły wzburzonych czarnych studentów. We wtorek zorganizowali protest przeciw rasizmowi na kampusie Bloemfontein. Porankiem, około godz. 8:00, wtargnęli do uniwersyteckich sal żądając od wykładowców przerwania zajęć i ich bojkotu aż do piątku, 7 marca br., kiedy to zostanie ogłoszona decyzja w sprawie zamknięcia akademika, w którym kręcony był film. Wielu studentów jednak aresztowno, gdyż jak podkreśla rzecznik lokalnej policji, Chaka Marope, brali udział w marszu, który był nielgalny na mocy wydanego zakazu sądowego.
Początek marca 2008 roku na uniwersytecie i jego kampusie Bloemfontein upłynął więc pod znakiem burzliwych zadrzeń, na których koniec na razie się nie zanosi.
Wydarzenia na uniwersytecie Free State już spowodowały, przynajmniej na forach internetowych, ożywioną dyskusję na temat rasizmu w RPA oraz kondycji wielokulturowego i wieloetnicznego społeczeństwa południowoafrykańskiego. Wielu próbuje znaleźć odpowiedź na pytanie, czy idee apartheidu są ciągle żywe w tym kraju?
Na podstawie: mg.co.za, bbc.news.co.uk, cnn.com