Tłum zaatakował premiera Egiptu
Hiszam Mohamed Kandil został pobity podczas pogrzebu funkcjonariuszy straży granicznej w Kairze
7 sierpnia w stolicy Egiptu odbyły się uroczystości pogrzebowe ku czci szesnastu pograniczników zabitych na półwyspie Synaj przez islamskich fundamentalistów, którzy próbowali przedostać się na teren Izraela.
Żałobnicy przedarli się przez ochronę premiera i dotliwie pobili jego oraz towarzyszącą mu świtę. Następnei zablokowali mu możliwość uczestniczenia w procesji. Obelgami obrzucono także nieobecnego prezydenta Mursiego, nazywającąc jego oraz współpracowników "zabójcami".
Reakcja tłumu wynika z konotacji politycznych reprezentowanego przez Kandila parlamentu, który zdominowany został przez nastawione proislamsko Bractwo Muzułmańskie. Wyraża się to zresztą w rzucanych przez protestujących hasłach, których oskarżycielski ton godzi w największe polityczne ugrupowanie w Egipcie. Jego przedstawicieli oskarża się o sprzyjanie ekstremistom.
W wydarzeniu miał także wziąć udział egipski prezydent Mohamed Mursi, w końcu jednak odwołał tę wizytę ze względów bezpieczeństwa.
Źródło: Al-Ahram, BBC, CNN