Akty terroru odcisnęły piętno na Kanadzie
Rząd Kanady ujawnił w czwartek (23.10), iż zamierza przyśpieszyć prace nad regulacjami prawnymi wymierzonymi w terrorystów. Zwiększeniu mają ulec uprawnienia Kanadyjskiej Służby Bezpieczeństwa i Wywiadu (CSIS) w obszarze wykrywania, prowadzenia śledztwa i zatrzymywania niedoszłych, rodzimych terrorystów. Nie są znane szczegóły nowych rozwiązań. Minister sprawiedliwość Kanady Peter MacKay zdradził jednak dziennikarzom, iż znajdzie się wśród nich prawo do prewencyjnego zatrzymania domniemanych terrorystów. Nowe legislacyjne plany rządu nie spodobały się jednak opozycji, która po zawieszeniu broni spowodowanym aktami terroru, zaczęła je kwestionować. W czwartek również ostrzegła rząd przed konsekwencjami zwiększenia uprawnień w zakresie szpiegowania. Lider opozycyjnych Nowych Demokratów Thomas Mulcair wyraził opinię, iż jeden akt terroru nie powinien wpłynąć na kanadyjskie wartości. „Nie możemy pozwolić, by otwartość i wolność zostały ograniczone” - oświadczył.
Neil MacFarlane, profesor stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie w Oxfordzie, z pochodzenia Kanadyjczyk, którego opinie przytacza Deutsche Welle zauważa, iż skutkiem zamachów może być też wzrost niechęci rządzących Kanadą konserwatystów wobec imigrantów i idei wielokulturowości. Jego zdaniem może się to odbić na postawach społeczeństwa, które do tej pory cechował przyjazny stosunek wobec przybyszów. „Kanada liczy wielu Muzułmanów, mieszkających – miejmy nadzieję – szczęśliwie i spokojnie na terenie całego kraju” – zauważył MacFarlane i dodał: „[…] Niebezpieczeństwo polega na tym, że teraz ludzie dostrzegą [ten fakt. – przyp. red.] i zaczną się martwić. Uważam, iż uczciwie jest powiedzieć, że istnieje ryzyko, iż wysiłek podtrzymywania i opierania się na naszym wielokulturowym projekcie zostanie przez to skomplikowany”.
Pierwszy z aktów terroru, którego doświadczyła Kanada miał miejsce w poniedziałek (20.10), kiedy to dwóch kanadyjskich żołnierzy zostało potrąconych w pobliżu Montrealu przez samochód kierowany najprawdopodobniej przez islamskiego konwertytę 25 letniego Martina „Ahmeda” Rouleau. Jeden z zaatakowanych żołnierzy zmarł. Do drugiego zamachu doszło w środę (22.10) w Ottawie. Tego dnia nawrócony na islam i uzależniony od narkotyków Michael Zehaf-Bibeau najpierw zastrzelił kanadyjskiego żołnierza w pobliżu Narodowego Pomnika Wojny, a później wtargnął do budynku parlamentu, gdzie po pościgu został zastrzelony.
Foto: zn.ua
Na podstawie: reuters.com, guardian.com, dw.de, nationalpost.com