Cena ropy bije rekordy
Kolejny rekord został pobity w piątek (12.10) w Nowym Jorku, gdzie cena ropy przekroczyła 84 dolary za baryłkę. To efekt informacji o niskich zapasach strategicznego surowca w Stanach Zjednoczonych oraz obaw związanych z wkroczeniem wojsk tureckich do Iraku.
Cena wzrosła o 97 centów, osiągając w szczytowym punkcie 84,05 dolara za baryłkę, lecz później spadła do 83,69 dolara. Również cena ropy Brent, notowanej na londyńskiej giełdzie, wzrosła o 40 centów do poziomu 80,55 dolara za baryłkę.
Obawy rosną również wskutek zaostrzania konfliktu turecko-kurdyjskiego, który coraz bardziej zbliża się do otwartej wojny. Turcy oskarżają Kurdów w Iraku o organizację ataków na ich żołnierzy i zapowiadają, że nie cofną się przed interwencją nawet wobec krytyki ze strony społeczności międzynarodowej.
– Nie potrzebujemy niczyjich rad dotyczących operacji jakie zamierzamy przeprowadzić w północnym Iraku – stwierdził Recep Tayyip Erdogan, premier Turcji.
Amerykanie próbowali przemówić Turkom do rozsądku, jednak po tym jak w komisji Kongresu uznano rzeź Ormian za ludobójstwo, stosunki Waszyngton – Ankara dramatycznie się ochłodziły.
Takie starcie w Iraku, który posiada 3. największe zapasy ropy na świecie, może oznaczać szaleństwo na światowych rynkach. Dodatkowo zagrożone by były niektóre pola wydobywcze, które znajdują się w północnej części kraju.
Jednakże wielu analityków wątpi w konflikt zbrojny, nawet jeśli parlament turecki zaakceptuje wojenne kroki rządu. Sugerują oni, że wzrost ceny jest wynikiem działań spekulantów, którzy wykorzystują napiętą sytuację w regionie.
Już we wrześniu OPEC zadecydował o zwiększeniu wydobycia ropy o pół miliona baryłek dziennie od listopada. Eksperci zastanawiają się jednak czy to wystarczy, aby zaspokoić popyt w trakcie zimy.
Na podstawie: ft.com, bbc.co.uk