Boliwia/ Dwa głosowania jednego dnia
- Iwona Klemczak
W niedzielę, 18 grudnia, Boliwijczycy zagłosują w wyborach, które wyłonią prezydenta oraz władzę ustawodawczą. Po raz pierwszy w prawie dwustuletniej historii republiki będą to wybory bezpośrednie. Według sondaży największe poparcie ma Indianin, plantator koki Evo Morales.
Ponad 3 miliony uprawnionych do głosowania Boliwijczyków wybierze nowy parlament, jak również 9 gubernatorów, jeden w każdym regionie państwa. Tego samego dnia obywatele Boliwii zagłosują również na prezydenta. W przypadku gdy żaden z kandydatów nie uzyska większości absolutnej, przyszłego władcę wybierze nowo utworzony parlament.
Jak pokazują sondaże, tylko dwaj kandydaci mają realną szansę objąć to stanowisko. Pierwszym z nich jest Evo Morales, startujący z ramienia partii Ruch w Stronę Socjalizmu (MAS), który ma 34,2 proc. poparcia. Na drugim miejscu z 29- procentowym poparciem sytuuje się Jorge Quiroga, były prezydent republiki (2001-02).
Jednak niezależnie od wyników, przyszły prezydent będzie musiał rozwiązać ekonomiczne problemy tego najbiedniejszego kraju Ameryki Łacińskiej, gdzie prawie połowa ludności (47,8 proc.) żyje za niecałe dwa dolary dziennie. Główne problemy to: przyszłość przemysłu węglowodorowego, żądania autonomii we wschodniej części państwa oraz przepaść między elitami a ludźmi najbiedniejszymi.
Jeżeli wygra Evo Morales, będzie on pierwszym indiańskim prezydentem w historii Boliwii, a drugim w całej Ameryce Południowej. Jego program polityczny najbardziej zbliżony jest do programu prezydenta Wenezueli, Hugo Chaveza. Tak jak on, Evo Morales krytykuje politykę Stanów Zjednoczonych. W swojej kampanii obiecuje zlikwidować analfabetyzm, dopuścić Indian do władzy oraz całkowicie odejść od neoliberalnego modelu gospodarki. Zamierza również znieść kary za uprawianie liści koki.
Jorge Quiroga startuje z ramienia organizacji utworzonej na potrzeby wyborów, mianowicie Władza Demokratyczna i Socjalna (Podemos).
To siódme wybory w kraju, który bije rekord pod względem liczby zamachów stanu i który po długim okresie rządów autorytarnych wrócił do demokracji. Analitycy zgadzają się co do wzrostu tendencji populistycznych oraz indygenistycznych w państwie, przy jednoczesnym spadku poparcia dla partii konserwatywnych.
źródło:www.boliwia.com www.bbcmundo.com