Brazylia/ Lula broni "suwerenności" Wenezueli i Boliwii
- Łukasz Maślanka
Prezydent Brazylii, Luiz Inácio Lula da Silva, w czasie ceremonii zamykającej spotkanie przedstawicieli władz lokalnych krajów MERCOSUR w Belem, zaapelował o uszanowanie suwerenności Wenezueli w kwestiach politycznych i Boliwii w zakresie zarządzania źródłami energii. „Brazylia jest największym krajem Ameryki Południowej, i dlatego ciąży na niej obowiązek brania pod uwagę asymetrii istniejącej w relacjach z innymi krajami regionu” – mówił Lula. Stwierdził również, że Brazylia powinna pomagać krajom uboższym w takim ułożeniu relacji bilateralnych, które przynosiłyby korzyść obu stronom.
Prezydent Brazylii uznał, że Boliwia ma prawo dbać o swoje interesy strategiczne, także za pomocą procesów nacjonalizacyjnych. Powiedział, że korzystna wymiana ekonomiczna nie polega na tym, że sprzedaje się 1000, a kupuje 10, ale że sprzedaje się 1000, zaś kupuje 900, albo odwrotnie. W ten sposób ma szansę ukształtować się pewna równowaga pomiędzy krajami.
Luiz da Silva skomentował również rezultat ostatniego referendum w Wenezueli, dotyczącego m.in. wprowadzenia możliwości wielokrotnej reelekcji prezydenta kraju. „Najszlachetniejszą zasadą w relacjach międzynarodowych jest szacunek do suwerennych decyzji każdego kraju” – powiedział. Lula dodał, że narody mają prawo decydować o tym, co jest dla nich dobre, także w kwestiach ustrojowych. Podkreślił, że Brazylia i Wenezuela są krajami o różnej historii i w przypadku braku respektu dla odmienności kulturowych nie będzie można mówić o jakiejkolwiek integracji na terenie kontynentu.
Silva zapewnił, że rząd brazylijski podejmie zdecydowaną walkę z wyniszczaniem lasów amazońskich poprzez nakładanie większych podatków na firmy dokonujące wyrębu drzew oraz zaostrzenie kar za czynienie tego w sposób nielegalny. Brazylijski przywódca podkreślił, że stan Pará, którego stolicą jest Belem, jest szczególnie dotknięty przez wylesienie.
Wypowiedzi Luli pokazują, że lewicowy prezydent Brazylii stara się balansować pomiędzy różnymi wariantami socjalizmu obecnymi w Ameryce Łacińskiej. Wyrażając przychylność dla procesów nacjonalizacyjnych w przemyśle energetycznym, ma nadzieję, że dojdzie do ograniczenia wpływu wielkiego biznesu na bezpieczeństwo krajów regionu. Jednocześnie sprzeciwia się autorytaryzmowi promowanemu przez władze Kuby i Wenezueli. Tym bardziej, że ten ostatni model ustrojowy został znacznie osłabiony przez wynik niedawnego referendum w Republice Boliwariańskiej.
Na podstawie www.infolatam.com www.clarin.com