Obama w Meksyku rozmawia o narkotykach i emigrantach
Barack Obama rozpoczął w czwartek, 16.04, swoją pierwszą wizytę w Meksyku. Głównymi tematami rozmów z prezydentem Filipe Calderónem będą problemy przemytu narkotyków, broni oraz meksykańska emigracja.
Prezydent USA wylądował na międzynarodowym lotnisku w Ciudad de Mexico około 13.30. Pół godziny później spotkał się ze swoim meksykańskim odpowiednikiem Filipe Calderónem w esplanadzie Francisco I. Madero. Atmosfera spotkania od pierwszych minut była bardzo serdeczna.
Głównymi tematami rozmów między prezydentami będą problemy przemytu narkotyków, nielegalnego handlu bronią oraz meksykańska emigracja.
W szeroko komentowanej wojnie narkotykowej w Meksyku śmierć poniosło już ponad 10 000 osób od 2006 roku. Działalność karteli narkotykowych wstrząsa całym krajem i jest wielkim problemem na granicy między dwoma państwami. Do Stanów Zjednoczonych trafiają ogromne ilości narkotyków, głównie kokainy. Według Departamentu Sprawiedliwości USA kartele meksykańskie operują już w 230 amerykańskich miastach.
Na dzień przed wizytą Obamy, w środę, doszło do kolejnego starcia między meksykańską armią a handlarzami narkotyków. W strzelaninie w mieście Guerrero zginęło 12 przestępców i jeden żołnierz. Tego samego dnia rząd USA ogłosił, iż kartel Sinoa, bojówki Los Zetas i rodzinę Michoacana na listę międzynarodowych grup przemytniczych. Pozwoli to Departamentowi Skarbu blokować tranzakcje i zmarżać ich konta bankowe założone na terytorium USA.
Niewątpliwie Calderón poruszy także temat przemytu broni do Meksyku. Rząd meksykański oblicza, że 90 proc. broni używanej przez gangi pochodzi ze Stanów Zjednoczonych. Eduardo Medina Mora, prokurator generalny Meksyku powiedział, że w ciągu ostatnich dwóch lat do Meksyku z USA trafiły 52 tysiące sztuk broni.
Kwestia meksykańskich emigrantów w USA od wielu lat jest bardzo ważnym problemem. Co dziesiąta urodzona w Meksyku osoba emigruje do Stanów. W tej chwili mieszka tam około 12,7 miliona Meksykanów, blisko połowa nielegalnie. W rodzinnym mieście Obamy - Chicago - około 33 proc. wszystkich mieszkańców ma korzenie meksykańskie. O reformę prawa migracyjnego od lat zabiegają najróżniejsze środowiska.
- Pragnę pracować dla poprawy relacji między naszymi państwami dla marzeń o lepszej przyszlości dla naszych dzieci. - powiedział amerykański prezydent po pierwszych godzinach swojej wizyty.
Na podstawie: elpais.com, eluniversal.com.mx