Świat śpieszy na pomoc Haiti
- IAR
Rosja wysyła na Haiti mobilny szpital polowy zainstalowany na pokładzie samolotu. Specjalnie przystosowana maszyna typu Ił-76 wyleci do dotknętego trzęsieniem ziemi Port-au-Prince jutro.
Latający szpital wyposażony jest w najnowocześniejsze urządzenia diagnostyczne i salę chirurgiczną. Może przyjąć na raz do 50 pacjentów.
Mieszkańcy Haiti pilnie potrzebują pomocy medycznej. W Port-au-Prince trzęsienie ziemi zniszczyło wszystkie miejscowe szpitale. Działają tylko trzy szpitale polowe: jeden argentyński i dwa kubańskie. Pomocy medycznej udzielają także pracownicy międzynarodowej organizacji lekarze bez Granic. Według władz Haiti, w kataklizmie mogło zginąć nawet sto tysięcy osób.
Najlepiej wyposażone ekipy są samowystarczalne i mogą pracować bez przerwy. Brytyjscy ratownicy zabierają ze sobą kilka ton sprzętu, w tym urządzenia do odgruzowywania, specjalistyczne kamery i aparaty nasłuchowe. Dotarcie do zasypanego człowieka może trwać od sześciu do dziesięciu godzin - podkreślają brytyjskie ekipy, toteż czas ma znaczenie kluczowe. Eksperci zaznaczają, że pomoc powinna dotrzeć do odciętych ludzi w ciągu 24 godzin, potem ich szanse na przeżycie drastycznie maleją. Trzeba także zadbać o tych, którzy są na powierzchni, ale stracili dach nad głową. Z myślą o nich naukowcy skonstruowali betonowy namiot - czyli przenośny dom zrobiony z lekkiego płótna pokrytego suchą masą cementową. Do rozłożenia takiego namiotu wystarczą dwie osoby i 40 minut pracy. Całość trzeba tylko polać wodą i 12 godzin później wytrzymały namiot jest gotowy do użycia. Na Haiti potrzebna będzie każda ilość sprzętu.
Według szacunków, w rejonie trzęsienia znajdowało się od półtora do trzech milionów osób