Urugwaj/ Zakaz palenia w miejscach publicznych
- Radosław Stolarczyk
Urugwajczycy podążyli śladem wielu krajów europejskich (m.in. Irlandii oraz Hiszpanii) oraz państw i regionów amerykańskich (Kuba, Puerto Rico, niektóre stany Meksyku), wprowadzając zakaz palenia w miejscach publicznych, takich jak np. zakłady pracy, centra handlowe, restauracje oraz puby.
Zakaz dotyczy ok. 1 miliona Urugwajczyków nałogowo sięgających po
papierosa i wszedł w życie z dniem 1 marca. Inicjatorem regulacji i ich największym zwolennikiem stał się lewicowy prezydent kraju - Tabare Vazquez, z wykształcenia onkolog.
Przeciwnicy pomysłu zwracają uwagę, że palący jest co trzeci dorosły mieszkaniec kraju. Z kolei prezydent przytaczał dane, według których dziennie z powodu chorób związanych z nałogowym paleniem umiera 7 Urugwajczyków. Wskazywał przy tym na wysoką szkodliwość dla tzw. biernych palaczy, którzy także cierpią w wyniku chorób związanych z paleniem.
Za niedostosowanie się do nowego zakazu ustawodawca przewidział bardzo surowe kary. Zakład pracy (a także restauracja, pub itp.) może być ukarany grzywną przekraczającą 1000 USD, a w razie uporczywego łamania przepisów może mu grozić nawet tymczasowe zamknięcie.
Zakaz spotkał się raczej z negatywną reakcją społeczeństwa, które uważa nowe prawo za najbardziej restrykcyjne w całej Ameryce Łacińskiej. Tym niemniej aktywiści społeczni, tacy jak Patrick Reynolds z amerykańskiej Fundacji Na Rzecz Ameryki Wolnej od Papierosa, przyjął nową regulację z dużą aprobatą: "Jest to jedyna droga, żeby uchronić biernych palaczy przed chorobami związanymi z wdychaniem tytoniu. Nawet jeśli jest to w Urugwaju mniejszość, to nie można o niej w ogóle nie myśleć".
źródło: www.southamericadaily.com