Wenezuela/ Wenezuelsko-irańskie spotkanie
- Ewelina Biłda
Irański prezydent Mohammad Khatami przybył pod koniec zeszłego tygodnia do Caracas. Trzydniowa wizyta miała na celu zacieśnienie współpracy między oboma krajami. W trakcie tych spotkań Iran otrzymał zdecydowane poparcie ze strony Wenezueli w kwestii realizacji programu nuklearnego.
Spotkanie między Chavezem a Khatamim odbyło się na pięć dni przed szczytem państw OPEC w Iranie.
Podpisane w piątek porozumienia między Wenezuelą a Iranem dotyczyły współpracy w ramach wykorzystania zasobów ropy i gazu dla przemysłu petrochemicznego, współpracy w rolnictwie. Podpisano umowy z irańskimi firmami budowlanymi o wartości 16 milionów dolarów, jak też rozmawiano o możliwości wykorzystania irańskich technologii w mających powstać w Wenezueli fabrykach samochodów.
To co jednak budzi największe zainteresowanie, to wypowiedzi Chaveza. Stwierdził, że Iran tak jak każde państwo na świecie, ma prawo do rozwijania badań nad programami nuklearnymi. Wyraził swoje całkowite poparcie dla wszelkich działań Iranu, mówił o wręcz braterskich stosunkach między oboma krajami. Dodał, że jest przeciwko imperialistycznej pozycji USA na świecie.
Obaj przywódcy podkreślają, że chcą pokoju i bezpieczeństwa na świecie, ale nie odnieśli tych kwestii bezpośrednio do tematu broni atomowej, czy stosunków z Waszyngtonem.
Analizując wypowiedzi i działania wenezuelskiego prezydenta w ciągu ostatnich tygodni, można zauważyć wyraźny wzrost nastrojów antyamerykańskich z jego strony(zwłaszcza po tym jak Wenezuela została określona przez Condoleezzę Rice jako źródło niepokoju w regionie południowoamerykańskim). Jednym z takich posunięć było m.in. oskarżenie władz USA o planowanie zamachu na jego życie, czemu amerykańskie władze zaprzeczają.
Od momentu objęcia władzy Chavez wzmacnia stosunki z państwami, które jak Kuba i Iran sprzeciwiają się amerykańskim działaniom, i chciałyby stanowić przeciwwagę dla ich hegemonii.
Chavez podpisał podobne porozumienia z Chinami, Rosją, Brazylią.
Komentarze wenezuelskiego prezydenta oznaczają wzrost obaw USA o wiarygodność jednego z ich głównych dostawców ropy naftowej.
/źródło:www.reuters.com/