Tajlandia: W starciach wojska z demonstrantami zginęły 24 osoby
- IAR
W starciach wojska z demonstrantami w Bangkoku zginęły 24 osoby, a 172 - w tym jeden Polak - zostało rannych.
Polak, prawdopodobnie trafiony gumową kulą, odniósł lekkie obrażenia. Ministerstwo Spraw Zagranicznych zaleca rozważenie przełożenia wyjazdu do Bangkoku do czasu unormowania się sytuacji. W przypadku konieczności podróży zaleca się zachowanie wzmożonej ostrożności i unikania miejsc, gdzie zbierają się demonstranci.
Nad Bangkokiem unosi się chmura dymu. W mieście słychać strzały z broni automatycznej, wybuchy granatów oraz co chwila przemierzające ulice karetki pogotowia. Od kul zginął ochotnik - ratownik medyczny. Żołnierze mogą użyć broni, gdy protestujący podejdą do nich na odległość 36 metrów.
Wojsko tajlandzkie naciera na pozycje antyrządowych demonstrantów. Do stolicy Tajlandii ściągani są dodatkowi żołnierze. Mają pomóc w odcięciu obozowiska "Czerwonych koszul" od reszty miasta. Demonstranci od sześciu tygodni okupują centrum finansowe miasta. Na obszarze 3 i pół kilometrów kwadratowych znajdują się tysiące ludzi, w tym kobiety i dzieci. Wszyscy odmawiają opuszczenia stolicy.