Arabia Saudyjska/ Bush szuka wsparcia sojusznika
Pozyskanie wsparcia dla bliskowschodniego procesu pokojowego i swojej polityki wobec Iranu było głównym celem poniedziałkowej (14.01) wizyty prezydenta Stanów Zjednoczonych George'a W. Busha w Arabii Saudyjskiej.
„Chcielibyśmy, aby harmonia i pokój zapanowały pośród państw naszego regionu”, to słowa ministra spraw zagranicznych Arabii Saudyjskiej księcia Sauda al-Faisala komentujące wizytę amerykańskiej głowy państwa. Celem amerykańskiej dyplomacji jest uzyskanie wsparcia dla izraelsko-palestyńskiego procesu pokojowego. Waszyngton, chce aby Rijad wspomógł palestyński rząd Fatahu nie tylko dyplomatycznie, ale również finansowo. Oba państwa mają także skoordynować swoje wysiłki w walce z teroryzmem.
{mosimage}Biały Dom oczekuje również wsparcia króla Abdullaha dla swojej polityki wobec Iranu, zwłaszcza dla sprawy programu atomowego rozwijanego przez Teheran wbrew rezolucjom Rady Bezpieczeństwa ONZ. Bush dąży do izolacji Teheranu, nazywając Islamską Republikę Iranu państwem, którego „działania zagraża bezpieczeństwu wszystkich narodów”, a także „głównym, światowym sponsorem terroryzmu”. Jak oceniają eksperci rozmowy głów państ Arabii Saudyjskiej i Stanów Zjednoczonych będą bardzo trudne.
Państwo arabskie obawia się kolejnej wojny w swoim sąsiedztwie, te obawy podzielają pozostałe kraje Zatoki. Waszyngton, w zamian za poparcie, jest gotów sprzedać państwom Zatoki Perskiej uzbrojenie warte ponad dwadzieścia miliardów dolarów. Biały Dom chce w ten sposób wzmocnić sojusz z państwami Zatoki.
Bush jest właśnie na trasie ośmiodniowej podróży na Bliskim Wschodzie. Prezydent koniecznie chce pokoju izraelsko-palestyńskiego przed końcem jego kadencji. Dwudniowa wizyta Busha zaczęła się zaraz po opuszczeniu tego kraju przez prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego, który zaoferował francuską pomoc w rozwoju saudyjskiego cywilnego programu atomowego.
Na podstawie: bbc.co.uk, latimes.com, ap.google.com, smh.com.