Armenia/ Zachodni obserwatorzy po raz pierwszy uznają wybory za demokratyczne
W wydanym 13 maja oświadczeniu, misja OBWE określa wybory parlamentarne, które odbyły się dzień wcześniej (12.05) za zgodne ze standardami demokratycznymi.
"Misja zaleciła kroki, które zostały podjęte przez władze armeńskie, aby zniwelować słabe strony, wliczając w to nowelizację ordynacji wyborczej. Kampania wyborcza była dynamiczna, poparta intensywnym wsparciem mediów. Dzień wyborów natomiast był spokojny, bez poważnych incydentów, choć kilka przypadków oszustw zostało zaobserwowanych. Pojawiło się także kilka problemów proceduralnych podczas liczenia głosów, jak i odosobnione przypadki przemyślanych falsyfikacji" – zapisano w dokumencie. Jednak obecnie przeprowadzone wybory znacznie różnią się od ostatnich z 2003 roku, będąc krokiem naprzód w kształtowaniu i umacnianiu demokracji w tym państwie.
Zgodnie z oczekiwaniami przewagę w 131 – osobowym parlamencie armeńskim uzyskają dwie proprezydenckie partie – Republikańska Partia Armenii oraz "Rozkwitająca Armenia", które uzyskały odpowiednio: 32,8 proc oraz 14,7 proc. Dalsze miejsca zajęły Armeńska Federacja Rewolucyjna z 12,7 proc. poparciem, "Rządy Prawa" z 6,8 proc. poparcia oraz Zjednoczona Partia Pracy z 5,8 proc. głosów.
Frekwencja wyniosła 57 proc. W wyborach startowały 22 ugrupowania. Aby posiadać swoich deputowanych w parlamencie, dana partia musiała przekroczyć 5 proc. próg wyborczy, a koalicja 7 proc.
Przywódca jedynej partii opozycyjnej, której przedstawiciele zdobyli mandaty, Artur Bagdasarian, odmówił uznania oficjalnych rezultatów wyborów, zarzucając fałszerstwa na dużą skalę, a rzecznik partii dodał, że zostanie skierowany wniosek do Sejmu Konstytucyjnego.
Na podstawie: panarmenian.net, armenialiberty.org, lenta.ru
Wspólna platforma dyskusyjna Ukrainy, Gruzji i Mołdawii
