Gruzja/ Gaczecziladze: Nie obchodzi mnie co myślą Amerykanie ani co myślą Europejczycy
Wkrótce po zakończeniu oficjalnych uroczystości, na plac przed parlamentem została wpuszczona opozycja. Ugrupowania nie akceptujące wyników wyborów zbierały się od rana w pobliżu Pałacu Sportu a następnie przemaszerowały do centrum miasta niosąc kukłę prezydenta Saakaszwilego. „Będziemy kontynuować walkę aż do zdemontowania tego rządu i parlamentu przemocy. To może być długa bitwa, ale będzie zakończona naszym zwycięstwem” powiedział lider Zjednoczonego Bloku Opozycji Lewan Gaczecziladze. Koalicja, która uzyskała ponad 17 proc. głosów wzywa wszystkie partie do podpisania memorandum bojtkotującego ostatnie wybory. Swoje poparcie wyraził już lider Partii Pracy Szalwa Natelaszwili.
“Nie obchodzi mnie co myślą Amerykanie, ani co myślą Europejczycy. Powinniśmy budować państwo gruzińskie. Chcę wam powiedzieć, że nasza walka, walka Gruzinów nie jest po prostu przeciwko rządom Saakaszwilego, jest to walka przeciwko światowej geopolityce, to jest walka przeciwko Amerykańskim interesom. Dlatego właśnie ta walka jest trudna” powiedział Gaczeczilidze. Wolne i sprawiedliwe wybory oznaczają dla koalicji wybory „nie według instrukcji Amerykanów”. Zwolennicy opozycji przemaszerowali wokół parlamentu, próbując dostać się do środka budynku. Każde wejście było chronione przez uzbrojone oddziały wojskowe. {mosimage} Przed godziną szesnastą liderzy opozycji wezwali zgromadzony tłum do rozejścia się i ponownego zebrania się w dniu pierwszego posiedzenia nowego parlamentu.
Dzisiejsze święto jest symbolem oddzyskania przez Gruzinów niepodleglości w 1918 roku, po rewolucji bolszewickiej.