Łukaszenka krytykuje UE i zapewnia o przyjaźni z Rosją
- IAR
W trakcie ponad 4-godzinnej konferencji prasowej dla rosyjskich dziennikarzy prezydent Białorusi krytykował Zachód i chwalił Chiny. Aleksander Łukaszenka zapewniał, że przyjaźni się z Rosją. Natomiast dla Zachodu jest - jak się wyraził - człowiekiem "obcym ideologicznie".
Prezydent Łukaszenka nazwał Polskę "wodzirejem" polityki Unii Europejskiej wobec Białorusi. Powtórzył swą wczesniejszą wypowiedź, o tym, że Polakom marzą sie przedwojenne kresy wschodnie, gdy granica przebiegała pod Mińskiem.
"Śnią o tym, że granica Polski przebiega pod Mińskiem - mówił prezydent krytykując jednocześnie Kartę Polaka.
Łukaszenka stwierdził, że władze w Mińsku mają doświadczenie w radzeniu sobie z protestami społecznymi. Mając na uwadze niedawne demonstracje organizowane przez internet stwierdził: "działacz który kierował tymi sieciami społecznymi w internecie, przebywa w Polsce. Stamtąd zarządza całym procesem. Jest on dobrze chroniony przez służby specjalne i finansowany przez wiadomo kogo"- powiedział Łukaszenka i zapewnił rosyjskich dziennikarzy, że Mińsk nie będzie współpracować z Zachodem ze szkodą dla Rosji.
Prezydent Białorusi oznajmił, że wyniki niezależnego badania socjologicznego, wg których ma on popracie 24,5 procent społeczeństwa, są nieprawdziwe. Przedstawił rządowe, tak zwane zamkniete badania opinii publicznej, z których ma wynikać, że Łukaszenkę popiera prawie 70 procent Białorusinów.
Prezydent powiedział, że w jego kraju nie ma więźniów politycznych. Zaś opozycjonistów którzy siędzą w więzieniach, nazwał bandytami. Dał do zrozumienia, że mogą oni wyjśc na wolność gdy zwrócą się do władz z odpowiednią prośbą. Łukaszenka wyraził przypuszczenie, że będzie żyć ponad 90 lat.