Na Ukrainie kwitnie handel dokumentami
Jak się okazuje jednym z najlepiej rozwijających się rynków na Ukrainie jest rynek fałszywych dokumentów. Jak poinformował deputowany Wołodymyr Siwkowycz duża część urzędników na Ukrainie posiada fałszywe dokumenty m.in. życiorysy, dyplomy, paszporty. Jego zdaniem przy obecnym poziomie korupcji na Ukrainie nie ma większych problemów z załatwieniem różnorodnych formalności za pieniądze. Dziennikarze TSN opracowali szczegółowe zestawienia dotyczące tego zagadnienia. Jak się okazuje ceny są wysokie, jednak chętnych do zakupu „nowej tożsamości” nie brakuje. Przykładowo nowy akt urodzenia kosztuje w granicach 450-750 dolarów. Może być on „pomocny” chociażby w uzyskaniu mieszkania, jeśli uda się wykazać, że zmarły do którego należało dane mieszkanie był bliskim krewnym. Fałszywy akt małżeństwa lub rozwodu to koszt 750 dolarów. Fikcyjny paszport według tych danych kosztuje w granicach 1000 dolarów.
Największym zainteresowaniem na Ukrainie cieszą sie jednak fałszywe dokumenty potwierdzające wykształcenie. Najdroższe są: rosyjski dyplom kosztujący 950 dolarów oraz dyplom dla cudzoziemców - 1200 dolarów. Posiadanie dyplomu specjalisty staje się bardzo modne i otwiera wiele możliwości na rynku pracy.
W cenę wlicza sie wydanie dokumentu, wypisanie i „legalizację”.
Na Ukrainie za obrót fałszywymi dokumentami grozi kara 850 hrywien, areszt do sześciu miesięcy lub ograniczenie wolności na okres do 2 lat.
Na podstawie: korrespondent.net, news.uah.info