Ukraina musi wpuścić rosyjskie statki do Sewastopola
Ukraina nie może zastosować żadnych mechanizmów, prowadzących do zamknięcia portu w Sewastopolu dla rosyjskich statków Floty Czarnomorskiej, biorących udział w operacji w Gruzji.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy nie potrafi wskazać normy prawa międzynarodowego pozwalającej Ukrainie na taki krok. Żadne mechanizmy nie zostały też zawarte w umowach rosyjsko-ukraińskich, choć zapowiada się ich wprowadzenie. "Właśnie pracujemy nad tymi kwestiami" oświadczył ogólnikowo zastępca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy, Konstantin Elisiejew.
W ostatnich dniach ukraińskie MSZ poinformowało Rosję, że Flota Czarnomorska nie może brać udziału w konflikcie południowo-osetyńskim. Ministerstwo poinformowało, ze może nie zezwolić na powrót rosyjskich statków do portów macierzystych na Krymie. Resort powołał się na niesprecyzowane normy prawa międzynarodowego.
Eksperci zaprzeczają istnieniu jakichkolwiek międzynarodowych norm, pozwalających Ukrainie na takie działanie. "To absolutne brednie, wiele lat zajmuję się zagadnieniem Floty Czarnomorskiej i o takich normach nie słyszałem" oświadczył pułkownik Aleksandr Manaczinskij.
Władimir Bezkorowajnyj, były dowódca ukraińskiej Marynarki Wojennej, oświadczył, że Ukraina nie ma podstaw prawnych by zamknąć port przed statkami rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. "Można nie wpuścić - zamknąć granicę i nie wpuścić, ale my od razu dostaniemy notę MSZ Federacji Rosyjskiej i żadnej odpowiedzi na tą notę dać nie będziemy mogli" powiedział Bogdanowicz. "Dla takiego kroku potrzebne by były odpowiednie zapisy w umowach rosyjsko-ukraińskich, a takich nie ma" kontynuował.
MSZ Ukrainy zapowiedziało podjęcie rozmów z Rosją w ramach dwustronnej komisji w celu wprowadzenia odpowiednich norm. Strona ukraińska podobne inicjatywy wysuwa już od 5 lat, jednak dotychczas blokowały je władze w Moskwie.
Na podstawie: Dieło