Austria/ Powstanie wielkiej koalicji
Po ponad trzech miesiącach od październikowych wyborów parlamentarnych dwie największe austriackie partie polityczne – socjaldemokratyczna SPÖ i konserwatywno-ludowa ÖVP – porozumiały się w sprawie utworzenia wspólnego rządu.
Długie negocjacje koalicyjne zostały uwieńczone czwartkowym zaprzysiężeniem nowego gabinetu, na którego czele stanął lider SPÖ – Alfred Gusenbauer. Poza stanowiskiem kanclerza socjaldemokraci objęli też resorty obrony narodowej, oświaty, sprawiedliwości, spraw socjalnych i infrastruktury. Z kolei ÖVP obsadziło kluczowe stanowiska wicekanclerza i ministra finansów oraz ministra spraw zagranicznych. Ludowcom przypadły również resorty gospodarki, spraw wewnętrznych, rolnictwa, zdrowia i nauki. Obie partie mają łącznie ponad 2/3 mandatów w składającej się ze 183 posłów Radzie Narodowej, co w praktyce umożliwi im spokojne rządy aż do następnych wyborów.
Dotychczasowy kanclerz, Wolfgang Schüssel z ÖVP, zrezygnował z uczestnictwa w rządzie, choć mówiło się, że może w nim objąć tekę wicekanclerza i ministra finansów. Zapowiedział też wycofanie się z dalszego przewodniczenia swojej partii. Ponieważ jednak w czasie swoich sześcioletnich rządów dał się on poznać jako sprawny polityk i świetny mediator, prawdopodobnie nie będzie miał problemu ze znalezieniem pracy, zwłaszcza w instytucjach unijnych.
Wraz z powstaniem „czerwono-czarnej“ koalicji SPÖ-ÖVP Austria stała się piątym państwem Unii Europejskiej, w którym rządzi tzw. wielka koalicja dwóch największych partii (obok Niemiec, Finlandii, Luksemburga i Bułgarii). Dla Austriaków nie jest to jednak nic nowego. W okresie powojennym wielkie koalicje rządziły krajem w sumie aż przez 34 lata.
Uroczostości zaprzysiężenia nowego rządu odbywającej się w wiedeńskim pałacu Hofburg towarzyszyła kilkutysięczna demonstracja studentów domagających się zniesienia przez rząd czesnego na uniwersytetach wprowadzonego jeszcze w 2001 roku. Studenci sprowokowani zapowiedzią zachowania opłat za studia zażądali dymisji nowego kanclerza, który ich zdaniem nie dotrzymał swoich wcześniejszych obietnic.
Kanclerz Gusenbauer w czasie rozmów o utworzeniu koalicji uległ naciskom polityków ÖVP i zgodził się na pozostawienie czesnego. Teraz, po znalezieniu się w ogniu krytyki, on i jego partyjni koledzy zaczęli przebąkiwać o potrzebie powtórnego przemyślenia tego problemu i ewentualnej renegocjacji umowy koalicyjnej. Głos w sprawie zabrał też prezydent Republiki, Heinz Fisher, który wezwał rząd do „wsłuchania się w krytyczne głosy“.
Na podstawie: diepresse.at, derstandard.at, orf.at, bbc.co.uk