27 sierpień 2014
Włochy po raz drugi w ciągu sześciu lat toną w recesji i, jak ogłosił dziennik Corriere della Serra, "nie ma planu naprawy".
- Włochy właściwie nigdy nie wyszły z recesji. Jeśli spojrzeć na dane,
stagnacja utrzymywała się przez lata - mówi obserwator Newsweeka we
Włoszech Nicolas Farrell. Liczba bezrobotnych przekroczyła 3 mln, co
stanowi 12,6 proc., a wśród młodzieży wynosi 45 proc., podała włoska
Gazzetta del Sud. Po objęciu stanowiska premiera w lutym br. Matteo
Renzi ogłosił ambitny plan wprowadzenia reform podatkowych i rynku
pracy, jego energia skoncentrowała się jednak głównie na reformie
konstytucyjnej jako sposobu na ograniczenie wydatków publicznych, donosi
Reuters.
Minister finansów Włoch, Pier Carlo Padoan w programie
radiowym Sole 24 bronił długoterminowego planu Renziego, tłumacząc, że
„w powrocie do wzrostu gospodarczego nie ma skrótów”. Musimy usunąć
przeszkody na drodze poprzez reformy - dodał Padoan przed uspokojeniem
słuchaczy, że Włochy nie naruszą 3 proc. limitu zadłużenia nałożonego
przez UE ani w 2014, ani w 2015 roku.
Do przestrzegania nałożonych
przez strefę euro limitów zadłużenia bez podwyższania podatków potrzebne
będą jeszcze większe cięcia wydatków. Jeśli rząd włoski nie będzie
działał szybko, żeby uwolnić rynek i wspierać racjonalny i efektywny
rozwój, istnieje ryzyko zmniejszenia popytu w przyszłości, pozostawiając
gospodarkę w pułapce samonakręcającej się w dół spirali.
Plan
Renziego, zakładający, że reforma rynku pracy jest niemożliwa, dopóki
nie przeprowadzi się najpierw reformy rządu, jest jak najbardziej
zasadny - mówi Farrell. Premier ugrzązł w miejscu, gdyż rząd ma
wielkie problemy z wprowadzeniem reformy zatrudnienia, więc taka reforma
wydaje się koniecznością. Obietnice premiera dotyczące wzrostu
gospodarczego muszą się jeszcze zmaterializować, choć zapewnia on, że
wszystko jest na dobrej drodze. - Z tej podróży nie ma powrotu, gdyż już
się rozpoczęła- podkreślał Renzi na łamach Gazzetta del Sud.
Na podstawie: economist.com, newsweek.com