Merkel chce podatku od transakcji finansowych
Angela Merkel i Nicolas Sarkozy opowiadają się za narzuceniem instytucjom finansowym podatku od przeprowadzanych przez nie operacji. Miałby on zacząć obowiązywać już w marcu br. Propozycja nie spotyka się jednak z poparciem we wszystkich europejskich stolicach.
Przywódcy Francji i Niemiec ogłosili swój zamiar po spotkaniu, które dwa dni temu odbyło się w Berlinie. Wtórowała mu pani kanclerz: "Zarówno Niemcy, jak i Francja, Nicolas i ja, uważamy podatek transakcyjny za właściwą odpowiedź na kryzys i będziemy kontynuować naszą kampanię na jego rzecz". Najlepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie tego podatku na poziomie całej UE, ale jeśli się to nie uda, przywódcy twierdzą, że trzeba to zrobić chociażby w strefie euro.
Sceptycznie do tej propozycji odnoszą się państwa pozostające poza strefą wspólnej waluty - Dania, Szwecja i Wielka Brytania. W Sztokholmie obawiają się przede wszystkim zmniejszenia PKB wywołanego opodatkowaniem transakcji finansowych, choć nie miałyby być nim objęte zwykłe transakcje konsumenckie, jak np. pożyczka mieszkaniowa. Poza tym istnieje obawa, że wpływy z niego nie pokryłyby utraconej wartości PKB. Szwedzki rząd opowiada się również przeciw uczynieniu z krajowych podatków własnego źródła finansowania budżetu UE.
W czasie, gdy w Berlinie rozmawiali przywódcy Niemiec i Francji, do Londynu przybyła delegacja z Margrethe Vestager, minister ekonomii i spraw wewnętrznych na czele. Te dwa kraje z możliwością opt-outu w sprawie unii walutowej prowadziły rozmowy ws. tzw. euro-paktu dotyczącego ściślejszej koordynacji polityk budżetowych, a także wymieniały stanowiska dotyczące podatku od transakcji finansowych. Vestager: "Ponieważ taka propozycja wymaga jednomyślności wszystkich 27 państw UE trudno mi w tej chwili dostrzec możliwość, aby stała się ona rzeczywistością". Jej zdaniem w sytuacji, gdy Europa potrzebuje wzrostu i nowych miejsc pracy nie jest to "silna" propozycja.
Również Brytyjczycy nie są zdania, że jego wprowadzenie byłoby korzystne. Dzień przed spotkaniem Merkel i Sarkozy'ego premier David Cameron zapowiedział, że zawetuje taką propozycję na forum UE. Swoją zgodę na takie rozwiązanie uzależnia od sytuacji, w której zostałoby ono wprowadzone jednocześnie wszędzie na świecie.
Na podstawie: The Telegraph, Berlingske, Dagens Industri, Der Spiegel