Piętnaście lat od Srebrenicy
- IAR
Mija 15 lat od największej zbrodni w powojennej Europie.
Jak przypomina wieloletni korespondent Polskiego Radia na Bałkanach Tomasz Kowalczewski, serbskimi wojskami dowodził generał Ratko Mladić. To on wydawał rozkazy mordowania muzułmanów. "Pamiętam taką scenę, gdy generał Ratko Mladić wchodzi do autobusu, w którym byli muzułmanie i mówi: "Nie bójcie się, nic złego nie stanie się ani wam ani waszym bliskim" - opowiada Kowalczewski.
Od wielu lat generał Ratko Mladić ukrywa się. Zdaniem Tomasza Kowalczewskiego, szanse na schwytanie generała są niewielkie, bo w przeciwieństwie do Radovana Karadzicia, Mladić ma w Serbii wielu przyjaciół. "Ratko Mladić jest Serbem z Serbii. On był niejako oddelegowany do serbów bośniackich o czym mało kto pamięta. Jego byli podwładni i koledzy do niedawna nadal służyli, a może nawet jeszcze służą w serbskiej armii. Na Bałkanach powszechnie mówi się, że Mladić korzysta ze wsparcia swoich dawnych towarzyszy" - dodaje ekspert.
Polityczna odpowiedzialność za zorganizowanie masakry spoczywa na przywódcy bośniackich serbów. Radovan Karadzić został schwytany dwa lata temu i teraz przed trybunałem w Hadze trwa jego proces. Zarzut masakry w Srebrenicy jest jednym z jedenastu, jakie na nim ciążą.
Tomasz Kowalczewski uważa, że proces Karadzicia nie zakończy się szybko. "Karadzić stara się jak może przeciągać proces. On nie ma nic do stracenia. Skoro jest w Hadze, to wyrok z pewnością będzie bardzo surowy, zatem on sam chce wykorzystać czas, by z oskarżonego stać się oskarżycielem i pokazać, że nie tylko on jest politycznie odpowiedzialny za to, co działo się w czasie wojny w Bośni i Hercegowinie" - wyjaśnia Kowalczewski.
O obojętność wobec masakry oskarża się też holenderskich żołnierzy służących w kontyngencie ONZ, którzy wycofali się ze Srebrenicy, gdy zaczęły się czystki.