Szefowie dyplomacji UE spotkali się w Luksemburgu
- IAR
Szefowie dyplomacji 27 państw Unii Europejskiej rozmawiają w Luksemburgu o przygotowaniach do unijnego szczytu, który rozpocznie się w czwartek.
Spodziewana jest dyskusja o gwarancjach, które mają rozwiać obawy prezydenta Czech i sprawić, że podpisze on traktat lizboński. Vaclav Klaus jest ostatnim europejskim przywódcą, który zwleka z akceptacją dokumentu.
Czeski prezydent uważa, że Karta Praw Podstawowych, dołączona do traktatu, otworzy drogę do roszczeń majątkowych Niemców sudeckich, wysiedlonych po wojnie. Szwecja, kierująca pracami Unii, przygotowała więc propozycję rozwiązania tej sprawy. Dokładnej treści jeszcze nie ujawniono, ale nieoficjalnie wiadomo, że Czechy mają zostać wyłączone spod zapisów Karty - tak jak Polska i Wielka Brytania, które poprosiły o to jeszcze podczas negocjacji traktatowych. Wydaje się, że teraz wystarczy postawić przecinek i dopisać do tych państw także Czechy. Z jednym zastrzeżeniem: ten dopisek mógłby prawnie obowiązywać dopiero za kilka lat, gdy przyjmowany będzie kolejny unijny traktat, na przykład o wejściu Chorwacji do Unii.
Jakiekolwiek zmiany w traktacie lizbońskim teraz wymagałyby ponownej ratyfikacji w całej Wspólnocie.
Nie wiadomo jeszcze, czy zgodzi się na to prezydent Klaus. Na razie wstępne sygnały z Pragi są pozytywne. Nie wiadomo jednak, co zrobi Słowacja, której premier zapowiadał, że jeśli Unia zgodzi się na ustępstwa wobec czeskiego prezydenta, to on poprosi o takie same gwarancje.