Turcja: Unio nie wtrącaj się!
Turecki premier Recep Tayyip Erdogan poprosił Unię Europejską by nie ingerowała w wewnętrzne sprawy Turcji. Szef tureckiego rządu zareagował tak ostro na sugestie unijnych urzędników, że odsunięcie w czasie reformy kodeksu karnego stawia pod znakiem zapytania potencjalne członkostwo Turcji w Unii Europejskiej.
W czwartek 16 września, po kontrowersjach dotyczących propozycji karania więzieniem cudzołóstwa, z tureckiego parlamentu wycofany został projekt zmian w kodeksie karnym. Reformy prawa karnego miały w zamierzeniu znacząco zbliżyć legislację turecką do prawa europejskiego.
Istnieje obawa, że parlament do projektu wrócić może dopiero po 6 października, kiedy to Unia ma przedstawić raport stwierdzający o ewentualnej gotowości Turcji do podjęcia negocjacji akcesyjnych.
Opóźnienie zdaniem Guentera Verheugena, unijnego komisarza do spraw rozszerzenia, jest "bardzo niepokojące" oraz stawia pod znakiem zapytania pozycję Turcji jako państwa prawa.
Rządy prawa, to jedno z sześciu tzw. kryteriów kopenhaskich, ustanowionych w 1993 roku jako warunki konieczne do spełnienia przez państwa zamierzające dołączyć do Unii Europejskiej. Pozostałe kryteria to: stabilność instytucji państwowych gwarantująca demokracje, poszanowanie praw człowieka, sprawne funkcjonowanie gospodarki rynkowej, zdolnośc do konkurowania w warunkach wolnego rynku oraz przyjęcie prawa europejskiego (tzw. aquis communitaire). Później dodano, że Unia musi być jeszcze organizacyjnie zdolna do przyjęcia nowych członków.
/źródło: BBC, informacja własna/