UE/ Rumunia po raz pierwszy wybiera europarlamentarzystów
Pierwsze powszechne wybory posłów do Parlamentu Europejskiego z Rumunii odbędą się w najbliższą niedzielę (25.11). Jednocześnie, obywatele Rumunii wyrażą w ogólnokrajowym referendum swój stosunek do zaproponowanych przez prezydenta Traiana Basescu zmian w systemie wyborczym.
"Te wybory stanowić będą demokratyczną kulminację akcesji Rumunii do Unii Europejskiej. Obywatele będą mogli poczuć, że ich interesy są reprezentowane" - wyraził swoje przekonanie przewodniczący Parlamentu Europejskiego, Hans-Gert Pöttering.
Obserwatorzy sceny politycznej Rumunii wskazują jednak na niski poziom zainteresowania wyborami do Parlamentu Europejskiego nie tylko społeczeństwa, ale i polityków. Wskazuje się na kilka przyczyn takiego stanu rzeczy.
"Od momentu akcesji, mieszkańców Rumunii cechuje bardzo pragmatyczne spojrzenie na UE" - twierdzi Vasile Dincu, polityk rumuński. "Mieszkańcy Rumunii mają pozytywne wyobrażenie o Brukseli, gdyż stamtąd płynie strumień unijnych funduszy. Ale nikt nie wierzy w to, by przedstawiciele Rumunii mogli odegrać w Brukseli znaczącą rolę".
Z drugiej strony, od kwestii wyborów do Parlamentu Europejskiego uwagę społeczeństwa odwraca napięta sytuacja w polityce wewnętrznej kraju i referendum dotyczące zmian w systemie wyborczym. Nie po raz pierwszy ma to swoje przełożenie na sprawę wyborów do Parlamentu Europejskiego. Pierwotnie wybory miały odbyć się 13 maja br. Termin ten został jednak odroczony na skutek wewnętrznego konfliktu politycznego.
Zgodnie z postanowieniami Traktatu Akcesyjnego, Bułgaria i Rumunia - kraje przyjęte do UE na początku 2007 roku - winny przeprowadzić powszechne wybory swoich przedstawicieli do Parlamentu Europejskiego przed końcem br. Bułgaria uczyniła już zadość temu postanowieniu, wybierając 20 maja 18 posłów.
Rumunię nadal reprezentuje w Parlamencie Europejskim 35 przedstawicieli nominowanych przez rumuńską legislatywę. Część spośród nich pełniło funkcję obserwatorów w Parlamencie Europejskim w okresie przedakcesyjnym, od 2005 roku.
Posłowie wybrani w jutrzejszych wyborach będą pełnić swój mandat jedynie 18 miesięcy. W czerwcu 2009 roku upływa bowiem 5-letnia kadencja Parlamentu Europejskiego. Tym argumentem tłumaczy się niskie zainteresowanie polityków rumuńskich wyborami do PE. Dodatkowo, na przyszły rok zapowiedziane zostały wybory parlamentarne w Rumunii.
***
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego, Hans-Gert Pöttering na zaproszenie Nicolae Vacaroiu, przewodniczącego Senatu i Bogdana Olteanu, przewodniczącego Izby Deputowanych odbywał oficjalną wizytę w Rumunii między 15 a 17 października br.
Na podstawie: dw-world.de, euractiv.com, europarl.europa.eu, evz.ro, radionetherlands.nl