Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Europa Węgry: W sondażach przedwyborczych prowadzi prawica

Węgry: W sondażach przedwyborczych prowadzi prawica


21 styczeń 2010
A A A

Trzy miesiące przed kwietniowymi wyborami parlamentarnymi na Węgrzech prawica wyraźnie prowadzi w sondażach społecznych
ImageWyniki najnowszych badań opublikowała agencja Median, która przeprowadziła sondaże w pierwszej połowie stycznia w reprezentacyjnej grupie 1200 osób.

Gdyby wybory odbyły się na początku stycznia, opozycyjny prawicowy Fidesz Viktora Orbana uzyskałby aż dwie trzecie głosów w węgierskim parlamencie. Tak duża przewaga umożliwiłaby prawicy nie tylko bezproblemowe rządzenie, ale również przeprowadzenie zmian konstytucyjnych.
Rządząca obecnie Węgierska Partia Socjalistyczna (MSZP) uzyskałaby zaledwie 20 procent głosów. W węgierskim parlamencie zasiedliby również posłowie skrajnie prawicowego ugrupowania Ruchu na Rzecz Lepszych Węgier - Jobbik.

Z sondażu wynika, że 5-procentowego progu wyborczego nie przekroczyłby liberalny Związek Wolnych Demokratów (SZDS), który nie uzyskałby nawet 1 procenta głosów. Liberałowie wspierają obecnie w opozycji mniejszościowy rząd premiera Gordona Bajnaja, co umożliwia lewicy prowadzenie bolesnych reform oszczędnościowych. Za zachowanie dyscypliny bużetowej socjaliści płacą jednak bardzo niskim poparciem społecznym.