Działacze Związku Polaków na Białorusi prześladowani
Działacze Związku Polaków na Białorusi znowu są szykanowani przez tamtejsze władze. Przewodnicząca związku Andżelika Borys podejrzewa, że ma to związek ze zbliżającym się zjazdem ZPB.
Działacze nieuznawanego przez władze Białorusi Związku Polaków na Białorusi doświadczają w ostatnim czasie zintensyfikowanych działań skierowanych przeciwko nim. Przewodnicząca ZPB Andżelika Borys łączy to ze zbliżającym się zjazdem związku, który zaplanowano na 15 marca.
Sama Borys jest szykanowana w niewybredny sposób. W bloku w którym mieszka podrzucono sfabrykowane ulotki pornograficzne z doklejonym wizerunkiem szefowej związku. Zgorszeni sąsiedzi wezwali milicję. „Użyto wobec mnie bardzo brutalnych metod, świadczących o chęci zniszczenia człowieka za wszelką cenę”- stwierdziła Borys.
Powiedziała również, że prześladowani są także inni działacze. Andrzej Poczobut i Igor Bancer otrzymali protokoły z oskarżeniem o udział w nielegalnym wiecu 17 stycznia. W każdej chwili mogą zostać aresztowani, a zgodnie z białoruskim kodeksem administracyjnym za taki czyn grozi im 15 dni aresztu. Według działaczy takie działanie ma na celu zapobieżenie ich obecności na zjeździe.
Innemu działaczowi, prezesowi oddziału miejskiego ZPB w Grodnie Mieczysławowi Jaśkiewiczowi zapchano w ubiegły wtorek (3.02) zamek w drzwiach mieszkania, przez co nie mógł dostać się do środka. Jakśkiewicz był poszukiwany także przez milicje, która i jemu, podobnie jak Poczobutowi i Bancerowi, chciała wręczyć protokół z oskarżeniem.
Borys opowiedziała także, iż jej zastępca Józef Porzecki dostaje anonimy i oczerniające wiadomości tekstowe, wysyłane rzekomo przez nią, z jej telefonu komórkowego. Porzeckiemu przebito także opony w samochodzie. Dwaj inni działacze zostali wezwani na milicję podatkową.
Szefowa Związku Polaków na Białorusi nie ma wątpliwości, że te wszystkie zdarzenia są związane z zaplanowanym zjazdem. „To kolejna próba wywarcia na mnie presji psychologicznej” - mówi Borys. Jednak przewodnicząca przekonuje, że to się władzom białoruskim nie uda. „Zjazd będzie” - zapowiada.
Na podstawie: rp.pl dziennik.pl