Dziennik ujawnił zapis kłótni ministra z prezydentem
Jak podał dzisiejszy Dziennik prawdziwa walka o tarczę antyrakietową w Polsce rozgrywa się między Radosławem Sikorskim a Lechem Kaczyńskim. Dowodem na to mają być fragmenty ujawnionej rozmowy, w której to prezydent oskarża szefa dyplomacji, że jest amerykańskim agentem.
W dyskusji za zamkniętymi drzwiami, która odbyła się 4 lipca Belwederze (na kilka godzin przed ujawnieniem fiaska polsko-amerykańskich negocjacji w sprawie budowy tarczy antyrakietowej) pojawiły się poważne zarzuty o naruszanie polskiej racji stanu dla politycznej popularności, o zdradę, a także groźby postawienia prezydenta przez sądem.
Z zapisu rozmowy, którą Dziennik publikuje m.in. na swojej stronie internetowej, wynika, że prezydent Kaczyński podejrzewa Sikorskiego o zmowę z amerykańskimi Demokratami. Umowa o traczy miałaby zostać podpisana właśnie z nimi.
Prezydent Kaczyński podejrzewa również, że Sikorski zniekształcał treść rozmów telefonicznych premiera Tuska z wiceprezydentem Dickiem Cheney'em. Według Kaczyńskiego to właśnie minister je tłumaczył.
Dziennik uważa, że Lech Kaczyński posądza Sikorskiego o agenturalne związki z Amerykanami i że minister o tym wie. Miał nawet zagrozić prezydentowi pozwem sądowym po wygaśnięciu immunitetu, jeśli Lech Kaczyński będzie dalej to sugerował.
"Pańskie ego jest rozdęte do monstrualnych rozmiarów" - rzucił w pewnym momencie prezydent. "Jeśli pan będzie mnie nadal obrażał, wyjdę" - odparował Sikorski - pisze "Dziennik".
Przed spotkaniem z prezydentem Sikorski odbył rozmowę z prezydencką minister Anną Fotygą, w trakcie której miały paść następujące słowa szefa dyplomacji: „Można być prezydentem, ale można być też chamem".
Na podstawie: dziennik.pl, tvn24.pl