Katarzyna Górak - Sosnowska: Platoniczna islamofobia?
Ostanie badanie CBOS dotyczące stosunku do innych narodów nie pozostawia cienia wątpliwości. Arabowie są najbardziej nielubianym i najmniej lubianym przez Polaków narodem. O ile jeszcze w 2002 roku sympatię do Arabów deklarowało 16% badanych, zaś niechęć - ponad połowa, obecnie odsetek osób odczuwających sympatię spadł o połowę (do 8%), a osób odczuwających niechęć wobec Arabów wzrósł do 70%.
Oznacza to, że w ciągu zaledwie trzech lat niechęć do Arabów w społeczeństwie polskim wzrosła aż o 16 punktów procentowych, a sympatia spadła o 8. Porównywalny wzrost niechęci Polaków można zaobserwować jedynie w przypadku Rosjan (z 43% w 2002 roku do 61% w 2005)[1].
Pewnym wytłumaczeniem może być ogólna tendencja do polaryzacji nastawienia Polaków wobec innych narodów, jak zauważa autor raportu CBOS – zazwyczaj z obojętności w kierunku niechęci[2]. Nie zmienia to jednak faktu, że niechęć Polaków do Arabów wzrasta w znacznym tempie i już teraz osiągnęła horrendalne rozmiary – zwłaszcza biorąc pod uwagę liczebność populacji arabskiej w Polsce, bezpośrednie zagrożenie Polski ze strony państw arabskich, problemy związane ze społecznością arabską w naszym kraju etc.
W 2005 roku w badaniu CBOS po raz pierwszy uwzględniono inny lud muzułmański – Turków (dotychczas muzułmanów reprezentowali wyłącznie Arabowie). 53% respondentów zadeklarowało niechęć do tej zbiorowości narodowej. Chociaż jest to zdecydowanie więcej niż w przypadku innych narodów, to jednak polska niechęć wobec Turów mieści się w granicach niechęci wobec innych narodów tradycyjnie mniej lubianych (Białorusini, Wietnamczycy, Serbowie, Romowie, Rumuni, Żydzi). Można zatem przypuszczać, że przypadek arabski jest szczególny.
Istnieją dwa prawdopodobne wytłumaczenia (naj)większej niechęci Polaków wobec Arabów. Jedno – to kojarzenie Arabów z terroryzmem; drugie – „arabizacja islamu”, a więc kojarzenie islamu przede wszystkim z Arabami. Tę ostatnią tendencję potwierdzają chociażby badania zrealizowane przed pięcioma laty przez TNS OBOP. Tuż po wydarzeniach z 11 września 2001, ten ośrodek badawczy zadał respondentom pytanie o skojarzenia ze słowem „islam”. Skojarzenie „z Arabami” znalazło się w pierwszej trójce (co znamienne, na drugim miejscu znalazł się „terroryzm”), uzyskując 12% wskazań. Kolejna grupa etniczna/narodowa – Talibowie – uzyskała bodaj 1%[4].
Stosunek Polaków do muzułmanów / Arabów jest szczególny jeszcze z jednego powodu. Na tle respondentów z innych państw Unii Europejskiej Polacy odczuwają relatywnie niewielkie zagrożenie muzułmańskim ekstremizmem i skłonni są rzadziej przypisywać lokalnym muzułmanom wzrost poczucia tożsamości muzułmańskiej. Według badań zrealizowanych przez Pew Research Center w czerwcu 2005, Polacy ponad dwukrotnie rzadziej niż Hiszpanie i trzykrotnie rzadziej niż mieszkańcy innych państw Europy Zachodniej objętych badaniem, przypisują muzułmanom wzrost poczucia tożsamości muzułmańskiej. Zagrożenie ze strony ekstremistów muzułmańskich odczuwają dwukrotnie rzadziej[3]. Nie powinno to dziwić, zważywszy, że obydwa pytania dotyczą poniekąd „własnych” muzułmanów, a z tymi Polska nie miała jak dotąd praktycznie żadnych problemów.
Jednak relatywnie niewielkiemu poczuciu zagrożenia ze strony islamu i jego wyznawców nie towarzyszy sympatia Polaków do tej kategorii religijnej. A wręcz przeciwnie. Według badania European Values Survey zrealizowanego w latach 1999-2000 niemalże 30% badanych Polaków nie chciałoby mieć za sąsiadów muzułmanów – więcej (nieraz ponad dwukrotnie) niż w państwach Europy Zachodniej. W tym samym czasie w Niemczech i w Holandii niewiele ponad 10% respondentów nie chciałoby mieszkać obok muzułmanów, a we Francji – niewiele ponad 15%. Badanie EVS zostało zrealizowane przed 11 września, atakami w Madrycie i Londynie oraz zamieszkami na paryskich przedmieściach, więc zapewne obecnie zdecydowanie więcej respondentów deklarowałoby niechęć wobec muzułmańskich sąsiadów. Nie zmienia to jednak faktu, że i w tamtym okresie Europę Zachodnią zamieszkiwało nieporównywalnie więcej muzułmanów niż Polskę i już wtedy państwa te miały pewne problemy ze skuteczną ich integracją. Ponadprzeciętna niechęć Polaków wobec muzułmanów może zatem zastanawiać.
Niewielki kontakt Polaków z Arabami / muzułmanami, który w większości wypadków ogranicza się zapewne do wycieczki do Egiptu czy zakupu kebabu, oraz relatywnie niewielkie zagrożenie ze strony muzułmanów w Polsce mogą skłaniać do przyjęcia tezy o platonicznej arabo- bądź islamofobii, a więc uczuciach niechęci czy nawet wrogości wobec praktycznie nieistniejących w kraju Arabów / muzułmanów. Sformułowania tego użył specjalizujący się w psychologii politycznej prof. Jerrold Post z George Washington University w kontekście antysemityzmu, opisując jego odrodzenie – co znamienne – w Europie Wschodniej. Platoniczny antysemityzm – to antysemityzm bez Żydów, podobnie jak miłość platoniczna, czyli miłość bez seksu.
W tym kontekście pojawia się pytanie o rolę środków masowego przekazu w kształtowaniu postaw i wyobrażeń Polaków wobec Arabów i muzułmanów. Wydana niedawno książka pod znamiennym tytułem „Nie bój się islamu. Leksykon dla dziennikarzy” autorstwa Agaty Marek i Agaty S. Nalborczyk stanowi jedną z odpowiedzi na to pytanie.
Trudno bagatelizować wszelkie zagrożenie ze strony muzułmanów wobec Polski, chociażby w związku z uczestnictwem naszego kraju w misji stabilizacyjnej w Iraku, czy aferą z więzieniami CIA, jednak należy zastanowić się nad jedną kwestią: jaki będzie stosunek Polaków do Arabów / muzułmanów, gdy ich populacja osiągnie rozmiary porównywalne do społeczności muzułmańskich w niektórych państwach Europy Zachodniej? W świetle przedstawionych badań – aż strach pomyśleć.
-----------------------------------------------
[1] Stosunek do innych narodów, CBOS 2005.
[2] Ibidem, s. 9.
[3] Support for Terror Wanes among Muslim Public, PRC 14.07.2005, s. 17-18.
[4] Z czym się kojarzy słowo "islam"?, TNS OBOP, 2001.
Tekst pt. "Platoniczna islamofobia?" ukazał się pierwotnie w portalu ARABIA.pl.
Publikacja w Portalu Spraw Zagranicznych psz.pl za wiedzą i zgoda autorki.