Polska/ Polskie mundury stabilizują Kongo
Do Demokratycznej Republiki Konga (dawnego Zairu) odleciała dzisiaj pierwsza część oddziałów polskiej armii. Polski kontyngent wojskowy w Kongo będzie najliczniejszy ze wszystkich, jakie kiedykolwiek wysyłaliśmy do Afryki. Ponad stu polskich żołnierzy będzie w ramach misji Narodów Zjednoczonych nadzorować pierwsze od 40 lat wolne wybory parlamentarne w państwie zwanym afrykańskim „jądrem ciemności”.
Misja Polaków odbywa się pod egidą Unii Europejskiej, która została poproszona przez Organizację Narodów Zjednoczonych o wsparcie. Głównym celem naszych wojsk będzie zapewnienie spokoju w trakcie zaplanowanych na koniec lipca wyborów parlamentarnych oraz prezydenckich. Tego typu „festiwal demokracji” odbędzie się w Demokratycznej Republice Konga po raz pierwszy od 40 lat.
Na temat kosztów udziału polskich żołnierzy w misji, minister obrony Radosław Sikorski mówi krótko - „Koszty będą takie, że zmieszczą się w ramach budżetu Ministerstwa Obrony Narodowej”.
Przede wszystkim, minister zdaje się jednak dostrzegać dobre strony polskiego zaangażowania w misję – „Europa jednoczy się w kwestiach obronności. Potrzeba nam łączenia wysiłków. UE wydaje na obronność połowę tego co Stany Zjednoczone, ale nie ma proporcjonalnych możliwości obronnych. Musimy podejmować inicjatywy, które spowodują, że europejskie pieniądze będą lepiej wykorzystywane”.
W ramach misji ONZ stacjonować będzie w Kongu ponad 17 tysięcy żołnierzy. Dowództwo nad unijną misją będzie należeć do Niemców i Francuzów.
Na podst. www.mon.gov.pl, „Dziennik”, „Gazeta Wyborcza”, www.wp.pl