30 maj 2016
W ostatnim tygodniu kilku prominentnych przedstawicieli SPD, w tym członkowie rządu, opowiedziało się publicznie za stopniowym zniesieniem sankcji wobec Rosji wraz z postępami we wdrażaniu przez Moskwę postanowień z Mińska. „Izolacja Rosji nie przyniesie nic na dłuższą metę” – oświadczył podczas Dnia Rosji w Rostocku wicekanclerz Sigmar Gabriel, który dotychczasową politykę określił jako „niespecjalnie mądrą”.
Dzień Rosji w Rostocku to impreza służąca rozbudowie relacji gospodarczych i politycznych między landem Meklemburgia-Pomorze Przednie a Rosją. W tym roku uczestniczyło w niej w sumie 600 osób, w tym ok. 100 z Rosji. O ile przed dwoma laty (krótko po aneksji Krymu) najważniejszą postacią wydarzenia był znany ze swoich prorosyjskich poglądów były kanclerz Gerhard Schröder, o tyle w tym roku do Rostocku przybyli minister gospodarki i energetyki i wicekanclerz Niemiec Sigmar Gabriel (SPD) oraz rosyjski minister przemysłu Denis Manturow.
Gospodarz Dnia Rosji, premier landu Meklemburgia-Pomorze Przednie, Erwin Sellering (SPD) już na samym początku jasno opowiedział się za korektą dotychczasowej polityki: „Czekamy niecierpliwie, aż sankcje zostaną wreczcie zniesione, żebyśmy mogli powrócić do wcześniejszej wymiany gospodarczej”. Jak podkreślił polityk SPD, obecność wysokich przedstawicieli obu rządów jest znaczącym sygnałem, że są one zainteresowane normalizacją stosunków na tym obszarze. Minister Manturow zapraszał z kolei niemieckie przedsiębiorstwa do inwestowania w Rosji, obiecując przy tym wsparcie państwa.
Sigmar Gabriel (na zdj.) opowiedział się za stopniowym zniesieniem sankcji UE wobec Rosji wraz z postępami we wdrażaniu postanowień z umowy mińskiej z lutego 2014 roku. Popieraną wciąż przez kanclerz Angelę Merkel (CDU) dotychczasową politykę, wedle której stuprocentowe zniesienie sankcji jest uzależnione od stuprocentowego wypełnienia umowy z Mińska, Gabriel określił jako „niespecjalnie mądrą”. „Izolacja Rosji nie przyniesie nic na dłuższą metę. Na końcu pomaga tylko dialog” – przekonywał wicekanclerz Niemiec. „To nie oznacza jednak, że się przyzwala na to, co zrobiła Rosja. Nie oznacza to także, że odstępujemy od tego, że wojna domowa na Ukrainie musi zostać zakończona” – dodał Gabriel.
Podobne stanowisko podczas swojej podróży po państwach bałtyckich wyraził szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier (SPD). „Sankcje nie są celem samym w sobie” – mówił Steinmeier – „Kluczowe musi być, że idziemy do przodu z rozwiązaniem konfliktu. Czy tak będzie, pokażą najbliższe tygodnie”. Zachód potrzebuje współpracy Rosji przy innych kryzysach – dodał Steinmeier.
Zgoła innego zdania jest minister spraw zagranicznych Litwy Linas Linkevicius: „Nie ma żadnego powodu do zniesienia sankcji”. Podczas wspólnej konferencji ze Steinmeierem Linkevicius powtórzył swoje stanowisko dwa razy.
Część sankcji UE wobec Rosji upływa pod koniec czerwca. Na ich przedłużenie muszą zgodzić się jednomyślnie wszystkie kraje członkowskie. „Opór (wobec sankcji) przez ostatni rok wzrósł” – oświadczył Steinemeier. Wśród największych przeciwników przedłużenia sankcji są Francja, Włochy, Węgry i Grecja.
Na podstawie: Deutsche Welle, Die Welt, NDR.de.