Białoruś/ Opozycja wystartuje w wyborach
Jeden z liderów opozycji na Białorusi, Aleksandr Milinkiewicz, opowiedział się przeciwko bojkotowi wyborów parlamentarnych, przewidzianych na wrzesień tego roku. Prowadzi już kampanię, którą utrudnia mu białoruska milicja.
Po ostatnim wystąpieniu „Młodego frontu”, zrodził się pomysł całkowitego zbojkotowania wyborów. Jednak wielu politologów i przedstawicieli opozycji wysunęło kontrargumenty. Uważają oni, że trzeba propagować idee demokracji w kraju. Dlatego też, w ramach kampanii, Milinkiewicz jeździ po kraju i spotyka się z wyborcami. Większość z jego dotychczasowych spotkań kończyła się przesłuchaniem na posterunku milicji. Jednak w czwartek (15.05) w Soligorsku, został on zatrzymany i w ciągu 10 minut skazany na karę grzywny w wysokości 350 dolarów za organizowanie „nielegalnego zgromadzenia”. Działania te przypominają próby zdławienia opozycji przed ostatnimi (19 marca 2005 r.) wyborami prezydenckimi w tym kraju.
Łukaszenka zapowiedział, iż chce, by do parlamentu dostało się kilku przedstawicieli opozycji, by Zachód nie protestował dłużej, że nie ma na Białorusi wolności słowa. Jednocześnie wskazał, iż jego przeciwnik z wyborów prezydenckich, Aleksandr Kazulin, mający poparcie jako przeciwnik reżimu i więzień polityczny, nie wyjdzie z więzienia, nie tylko przed planowanymi na 28 września wyborami, ale nawet przed kolejnymi wyborami głowy państwa w 2011 roku.
Na podstawie: IAR, svaboda.org, bialorus.pl