Gruzja/ Oddziały specjalne rozgoniły protestujących
Gaz łzawiący i armatki wodne zostały użyte przez gruziński Specnaz do likwidacji protestu trwającego od piątku (02.11) na Alei Rustawelego w Tbilisi. Opozycja już zapowiada wznowienie akcji.
Około godz. 8.00 czasu miejscowego na placu przed budynkiem parlamentu pojawiły się jednostki specjalne. Najpierw wezwano protestujących do rozejścia się, zaś po kilku minutach użyto przeciwko nim armatek wodnych. Na stronie gruzińskiego ministerstwa spraw wewnętrznych potwierdzono informację o użyciu przeciwko mitygującym gazu łzawiącego. Wskazano, iż wykorzystano środek, który jest zwykle stosowany w takich sytuacjach oraz, że nie stanowił on zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi.
Jak podaje agencja Ria Novosti do udziału w likwidacji protestu zaangażowano ok. tysiąca żołnierzy jednostek specjalnych. Specnaz otoczył budynek parlamentu. Do centrum miasta są ściągane dodatkowe siły.
Wiceprzewodniczący parlamentu, Michaił Maczawariani skomentował akcję Specnazu wskazując, iż "Władze Gruzji nie mogą dopuścić do tego, by kraj stał się centrum zamieszek dlatego, że jest to wygodne dla kogoś w Rosji lub jakichkolwiek zagranicznych wrogów (...) Nikt nie pozwoli im (protestującym - przyp. red.) na blokowanie ulicy, budowanie w centrum stolicy miasteczka namiotowego i na cofnięcie się o 15 lat wstecz. Nikt tego nie osiągnie - czy groźbami, czy pieniędzmi czy szantażem". Odniósł się w tych słowach do zarzutów stawianych przez prezydenta Gruzji, Michaiła Saakaszwilego, iż źródłem protestów była "rosyjska oligarchiczna siła".
Tbiliska policja i władze miasta poranną akcję tłumaczą z kolei koniecznością przywrócenia ruchu na jednej z głównych ulic - Alei Rustawelego.
Opozycyjni liderzy już zapowiedzieli wznowienie akcji protestacyjnej i wzywają ludzi do wyrażenia swojego sprzeciwu wobec działań władz.
Na podstawie: rian.ru, police.ge, civil.ge, newsgeorgia.ru