Irak/ Cheney: Inwazja była udaną próbą
Wiceprezydent USA, Dick Cheney, w czasie swej poniedziałkowej (17.03) wizyty w Bagdadzie ogłosił sukces amerykańskiej inwazji na Irak, rozpoczętej w 2003 r.
- Jeśli spojrzeć na te pięć lat, było to trudne, ambitne, ale mimo to udane przedsięwzięcie… i było warte wysiłku – powiedział Cheney.
W czasie pobytu w Bagdadzie Cheney spotkał się z premierem Iraku, Nurim al-Malikim, prezydentem Dżalalem Talabanim oraz z wiceprezydentami – Adelem Abdulem-Mahdim i Tarekiem al-Haszemim, a także z szefem Najwyższej Islamskiej Rady Iraku, Abdulem Aziz al-Hakimem oraz przewodniczącym irackiego parlamentu, Mahmudem al-Mashhadanim. Następnie rozmawiał z Davidem Petraeusem, głównodowodzącym sił koalicyjnych w Iraku i z Rayanem Crockerem, amerykańskim ambasadorem w Iraku, którzy przygotowują raport na temat sytuacji w Iraku. Ma on zostać przedstawiony w amerykańskim Kongresie 8-9 kwietnia. Będzie stanowił podstawę debaty odnośnie wycofania kolejnych oddziałów amerykańskich z Iraku.
Wiceprezydent wielokrotnie podkreślał ogrom zmian, jakie zaszły w Iraku w ciągu ostatnich pięciu lat. Jego zdaniem w znacznej mierze przyczyniło się do tego zwiększenie amerykańskich sił militarnych w Iraku.
Opublikowany w poniedziałek (17.03) raport Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża nie podziela optymizmu Cheney’a. Wynika z niego, że sytuacja humanitarna w tym kraju nadal pozostaje „jedną z najbardziej krytycznych na świecie”.
Jak dotąd USA wydało na wojnę w Iraku około 500 miliardów dolarów. Zginęły tysiące Irakijczyków i około 4000 amerykańskich żołnierzy. Na krótko po spotkaniu Cheney’a z irackimi przywódcami, w wyniku samobójczego zamachu w świętym mieście szyitów, Karbali, zginęły 43 osoby, a co najmniej 73 zostały ranne.
Cheney zapewniał jednak Irakijczyków, że Stany Zjednoczone wspierają wszelkie działania na rzecz ugruntowania w kraju demokracji. Zaapelował również do przywódców krajów arabskich o pełne nawiązanie stosunków dyplomatycznych z Bagdadem. – Jeżeli kraje arabskie są zaniepokojone irańskim wpływem na Irak, jedynym wyjściem dla nich jest zobowiązanie się do ich obecności w tym kraju – powiedział.
Oprócz tematów politycznych dyskutowano również o przeciągającym się w czasie procesie regulacji prawa energetycznego. Prawo to będzie decydowało o podziale dochodów z irackich rezerw ropy naftowej.
W czasie zorganizowanej przez Irakijczyków konferencji prasowej, zapytany przez dziennikarzy odnośnie tego czy Amerykanie zwiększą liczbę wycofywanych z Iraku żołnierzy o więcej niż 30 tysięcy, Cheney odpowiedział – Byłoby teraz błędem być tak gorliwym, by ściągać z powrotem siły, które rozmieszczaliśmy tak ryzykując. Nie sądzę, żebyśmy mieli to zrobić.
Wieczorem Cheney przybył do amerykańskiej bazy lotniczej Balad, by spotkać się z żołnierzami.
Na podstawie: alalam.ir, alsumaria.tv, reuters.com