Niemcy - zdjęcia z Akwizgranu
{mosimage}
Ulica Anny na Starym Mieście w Akwizgranie – spokojna, słoneczna, bez spalin i hałasu motorów. Na rogu maleńka restauracja Albrecht Dürer Stube zaprasza na smakołyki lokalnej kuchni.
{mospagebreak}
{mosimage}
Na Placu Drobiowym, Hühnermarkt, stoi zabawna fontanna zwieńczona figurą złodziejaszka, który ukradł kiedyś ponoć koguta zamiast kury, a ten narobiwszy wrzasku doprowadził do szybkiego ujęcia pechowca. Muzeum Couven prezentuje meble z minionych stuleci, a od czasu do czasu małe i bardzo interesujące wystawy.
{mospagebreak}
{mosimage}
W miejscu zetknięcia granic Niemiec z Belgią i Holandią stoi mały obelisk. Przy odrobinie gimnastyki można tam spróbować znaleźć się we wszystkich trzech krajach jednocześnie. Punkt ten leży na najwyższym wzniesieniu Holandii, tj. na wysokości 323 m npm!
{mospagebreak}
{mosimage}
Elisenbrunnen – hala pijalni wód zbudowana wg projektu K.F. Schinkela jest wprawdzie piękna, lecz zapachy produkowane przez płynące tu Cesarskie Źródło, Kaiserquelle, nie zachęcają do dłuższych pobytów wśród kolumn.
{mospagebreak}
{mosimage}
Rynek Rybny, Firschmarkt, tuż przed katedrą jest malowniczy w dzień i w nocy. Płynący tu wcześniej strumień dostarczał świeżej wody handlarzom ryb.
Archiwum Miejskie, znajduje się w pierwszym, bardzo małym ratuszu. Wzdłuż dolnego gzymsu doczytać się można pierwszych słów akwizgrańskiego hymnu.
{mospagebreak}
{mosimage}
Maleńka uliczka Hans von Reutlingen jest najkrótszą w mieście – zaledwie kilkanaście metrów. Hans von Reutlingen żył na przełomie XV i XVI wieku i był złotnikiem, prawdopodobnie autorem antependium ołtarza w akwizgrańskiej katedrze.
{mospagebreak}
{mosimage}
Najsympatyczniejszy plac miasta z prawie-rzymskimi kolumnami, mini-amfiteatrem, kawiarniami i knajpkami. Mieszkając w Akwizgranie nie sposób tu nie bywać. Nocą wygląda tajemniczo.
{mospagebreak}
{mosimage}
{mospagebreak}
{mosimage}
Widok prawie z dachu katedry na Münsterplatz, na którym właśnie odbywa się pchli targ.
{mospagebreak}
{mosimage}
Katedry w Akwizgranie nie można nie fotografować. Widok z Münsterplatz od południowej strony.
{mospagebreak}
{mosimage}
Od stronu placu Katschhof katedra też ładnie wygląda. Weszła jako pierwszy niemiecki zabytek na Listę Dziedzictwa Kulturowego UNESCO w 1978 roku.
{mospagebreak}
{mosimage}
Ze złotej mozaikowej kopuły w oktogonie katedry zwisa zawieszony na grubym łańcuchu świecznik Barbarossy o średnicy 4,7 m – przedstawia Jerozolimę z Apokalipsy św. Jana. Barbarossa hojnie obdarował katedrę, lecz także miasto nadając mu prawa miasta rzeszy.
{mospagebreak}
{mosimage}
Wdrapawszy się na katedrę krętymi schodami, rzucamy jeszcze okiem na jarmark odbywający się na placu zwanym Katschhof, czyli Pręgierzowym.
{mospagebreak}
{mosimage}
Uniwersytecka klinika w Akwizgranie przypomina zakłady petrochemiczne. Takie to były wizje architektów w latach 70-tych. Jest to prawdziwy kolos, obejmujący nie tylko część szpitalną i badawczą, ale i sale wykładowe, biblioteki i stołówki.
{mospagebreak}
{mosimage}
Körbergasse to ulica Koszykarska, lecz istnieje tu już niestety tylko jeden sklep usprawiedliwiający jej nazwę.
{mospagebreak}
{mosimage}
Monheimsallee, Aleja Monheima, ciągnie się wzdłuż nieistniejących już murów miejskich. Ta piękna aleja spacerowa, pełna zieleni i kolorowych kwiatów, przebiega nieopodal parku zdrojowego z kasynem i wielkim centrum kongresowym Eurogress.
{mospagebreak}
{mosimage}
W Akwizgranie nie ma rzeki ani jeziora. Za to można korzystać z fontann. I to jak! Szczególnie kiedy lodziarnia za rogiem.
{mospagebreak}
{mosimage}
Powiadają, że w Akwizgranie panują tylko dwie pory roku: zimna i letnia pora deszczowa, parasol jest więc niezbędnym częścią garderoby.
{mospagebreak}
{mosimage}
Po wielkim pożarze w 1656 roku zabroniono w mieście budować w drewnie. Lecz zrobiono wyjątek. Ponieważ przypomina on stary dyliżans pocztowy, tak też nazwano mieszczącą się w tym malowniczym budynku restauracyjkę – „Postwagen”
{mospagebreak}
{mosimage}
Gotycki ratusz z 1347 r., wzorowany na flamandzkich, jest jednym z piękniejszych w Niemczech. 52 królów zdobi jego fasadę.
{mospagebreak}
{mosimage}
Może to nie Nowy Jork, a nawet na pewno, ale i Akwizgran poszczycić się może małą skyline z katedrą w tle.
{mospagebreak}
{mosimage}
Tron Karola Wielkiego. Na tym tronie zasiadali królowie podczas koronacji – 32 ich było w ciągu 600 lat – ciągnęli oni do Akwizgranu, by właśnie tu poddać się koronacji. Karol Wielki był wzorem i źródłem inspiracji wielu niemieckich cesarzy.
{mospagebreak}
{mosimage}
Na starym Katschhofie na czas trwania AachenSeptemberSpecial ustawiane jest wielkie koło. Można siedząc w gondoli między jednym zawrotem głowy a drugim zajrzeć do okien w ratuszu.
{mospagebreak}
{mosimage}
Akwizgrańskie pierniki nazywają się printen, gdyż wyciskane są foremkami z rozwałkowanego ciasta. Nobis to tylko jedna z piekarni produkujących te przysmaki, lecz jej okna wystawowe są na pewno najładniejsze i najbardziej zachęcające do zakupu w całym mieście. Niejeden zostawił tu już plik euro. Printen są obowiązkowym prezentem, który należy przywieźć z Akwizgranu.