Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Opinie Polityka Andrzej Szczęśniak: Ceny spadają, OPEC bezradny

Andrzej Szczęśniak: Ceny spadają, OPEC bezradny


08 grudzień 2008
A A A

OPEC nie kontroluje dzisiaj cen ropy, gdyż jego członkowie od dziesięcioleci tracą przez swoją politykę udział w rynku. I chociaż ich pozycji nikt nie może zagrozić, to jednak siła oddziaływania maleje, a napięcia wewnętrzne rosną.

OPEC nie kontroluje dzisiaj cen ropy. Doskonale zdawał sobie sprawę ze swojego braku wpływu podczas niebywałego wzrostu cen surowca, wie też i teraz, gdy potężny spadek (100 dolarów w ciągu 5 miesięcy) jest napędzany głównie inwestorami finansowymi, którzy skracają swoje pozycje na giełdach towarowych. Ich poziom zaangażowania inwestycyjnego (mierzony wielkością inwestycji indeksowych największych funduszy, m.in. Goldman Sachs) jest porównywalny do inwestycji sprzed 3 lat, ale wynosi jedynie jedną trzecią poziomu zaangażowania kapitału w inwestycje na rynkach towarowych z wiosny tego roku. Przestraszone recesją pieniądze inwestorów wypływają z rynków towarowych w kierunku rynków, dających większe nadzieje na zyski.

OPEC wie, że należy odczekać do chwili, kiedy zadziałają czynniki fundamentalne – popyt i podaż, stan magazynów (na które to informacje z IEA cena reaguje wręcz przeciwnie – w środę magazyny wbrew oczekwaniom zmniejszyły się – a ceny mimo to spadały). To podejście dało o sobie znać podczas ostatniego spotkania w Kairze.

Spadek popytu konsumpcyjnego i przemysłowego jest bardzo poważny. Sygnały o tym dochodzą ze wszystkich rynków, nawet z chińskiego. To oznacza, że możemy już w tym roku mieć recesją naftową (już w dzisiejszych szacunkach IEA jesteśmy o włos jedynie wyżej niż w 2007r.), a szacunki co miesiąc gwałtownie się obniżają. Konsumpcja ropy w USA wobec ubiegłego roku spadła od 4 do 13 procent wg różnych wskaźników. Recesja na rynkach światowych już panuje, mimo że nie wszędzie została jeszcze oficjalnie ogłoszona.

Stąd poszukiwanie sojusznika w Rosji, której Chakib Khelil - sekretarz generalny OPEC oficjalnie zaproponował współpracę, a wczoraj zachęcał do obcięcia wydobycia. Rosja oficjalnie nie obcina wydobycia, ale zmniejsza eksport przez utrzymanie zbyt wysokich ceł eksportowych na ropę, co powoduje, że przedsiębiorstwom nie opłaca się eksportować. Ten mechanizm długo nie potrwa, ale już dzisiaj Rosja może twierdzić, że wspiera kraje OPEC w ich ograniczeniach podaży.

A ograniczać jest co. Prowadzący bardzo dobre statystyki OPEC (moim zdanie lepsze niż statystyki IEA) ocenił ustami swego prezydenta Chakib Khelila, że „w pierwszym kwartale 2009 r. będziemy mieli spadek popytu, a w drugim kwartale – duży spadek popytu”.

Możemy się spodziewać 17 grudnia w Algierze decyzji OPEC o obniżeniu wydobycia i przez to zatrzymania spadku cen ropy, jeśli... właśnie tu się pojawiają trudności. Tak poważne samoograniczenie się OPEC mogłoby doprowadzić do pęknięcia dyscypliny wśród członków, których potrzeby budżetowe przyciskają do sprzedawania jak najwięcej. Producenci OPEC od dziesięcioleci przez swoją politykę tracą udział w rynku. I chociaż ich pozycji nikt nie może zagrozić (ze względu na niskie koszty wydobycia), to jednak siła oddziaływania maleje, a napięcia wewnętrzne rosną. Warto przypomnieć, że w 1986 roku Arabia Saudyjska uznała, ze nie będzie ponosić dalej ciężarów roli „swing producera”, jaki odgrywała. Odkręciła zawory i cena ropy spadła o 40 procent.

Z drugiej strony kraje OPEC nie chcą wziąć na siebie odium odpowiedzialności za światowy kryzys. Przy zbyt gwałtownym obniżaniu wydobycia, wzroście cen, i pogłębiającej się recesji państwa konsumujące ropę mogą podjąć kolejne polityczne kroki dla uniezależnienia się od ropy naftowej. Nie gryzie się ręki, która żywi.

Portal Spraw Zagranicznych pełni rolę platformy swobodnej wymiany opinii - powyższy artykuł wyraża jedynie prywatne poglądy autora.

Tekst ukazał się pierwotnie na Blogu Paliwowym szczesniak.pl. Publikacja za zgodą autora.