Joanna Bunikowska: Pułapka zadłużeniowa, czyli co skutecznie blokuje rozwój krajów najuboższych
- Joanna Bunikowska
Południe spłaca dziś niespłacalne kredyty. Długi krajów rozwijających się wynoszą 2,9 biliona dolarów, a codzienna rata kredytu wynosi prawie 100 milionów dolarów.
Jednym z wyzwań dzisiejszych czasów jest zwalczenie ubóstwa. Na ten cel przeznacza się miliony dolarów rocznie, realizowane są setki projektów, tworzone są plany i strategie polepszenia skuteczności działań w walce z nędzą. Tymczasem większość krajów rozwijających się dotkniętych ubóstwem, boryka się z jeszcze większym problemem- spłacaniem „niespłacalnych” długów zaciągniętych na rozwój. I tak skąpe środki z budżetu przeznacza na spłatę zobowiązań wobec krajów bogatych i instytucji międzynarodowych.
Dziś długi krajów rozwijających się wynoszą 2,9 biliona dolarów, a codzienna rata kredytu wynosi prawie 100 milionów dolarów. Dla porównania - dotacja udzielona przez rząd USA koncernowi AIG, by uchronić go przed upadkiem wystarczyłaby na spłacenie długów krajów Afryki Subsaharyjskiej.
Należałoby umorzyć 400 miliardów dolarów długu 100 krajów rozwijających się, aby kraje te mogły finansować podstawowe usługi społeczne, jak edukacja czy służba zdrowia.
Jednym z międzynarodowych ruchów, działających na rzecz umorzenia długów krajów rozwijających się jest Jubilee Campaign. Jubilee Debt Campaign wzywa do natychmiastowego umorzenia 400 miliardów dolarów długu krajom rozwijającym się w celu uniknięcia kryzysu płatniczego, jaki miał miejsce w latach 80 tych.
Nick Dearden, dyrektor Jubilee, mówi, że umorzenie długów pozwoliłoby 100 najbiedniejszym na świecie państwom zwalczyć ubóstwo. Dzięki anulowaniu zadłużenia gospodarki tych krajów uniknęłyby też odczuwania skutków dzisiejszego globalnego kryzysu. Jest to możliwe, gdyż kraje bogatej Północy stać na anulowanie pożyczek udzielonych krajom rozwijającym się. Zachód inwestuje dziś wielkie środki w walkę z kryzysem ekonomicznym. Na przykład dofinansowanie rządu amerykańskiego przekazane firmie ubezpieczeniowej AIG pokryłoby całość zadłużenia międzynarodowego subsaharyjskiej Afryki.
Kampania Jubilee na rzecz jednorazowego anulowania niespłacalnych długów krajów najuboższych rozpoczęła się w 1996 roku. Kraje rozwinięte zadeklarowały już umorzenie 100 miliardów dolarów długu krajom najbiedniejszym. Jednak długi krajów Południa nadal nie zostały anulowane.
Dziś długi krajów rozwijających się wynoszą 2,9 biliona dolarów, tymczasem codzienna rata kredytu krajów najuboższych wynosi prawie 100 milionów dolarów. Gdy dziś gospodarki krajów rozwiniętych przeżywają kryzys ekonomiczny, spłacanie długów przez kraje rozwijające się stało się dla ich gospodarek jeszcze większym obciążeniem. Jeszcze zanim pojawiło się widmo kryzysu ekonomicznego w krajach rozwiniętych, Bank Światowy obliczył, że 38 z 43 zadłużonych krajów rozwijających się będzie wymagało umorzenia długu, by zaspokoić podstawowe potrzeby swoich społeczeństw. Możemy sobie wyobrazić jak pilna jest ta potrzeba dziś- w chwili, gdy kryzys dotyka najsilniejsze gospodarki świata, co bez wątpienia ma wpływ na kraje rozwijające się.
Historia zadłużenia krajów Południa
Kraje biedne zaczęły pożyczać od bogatszych już od 1820 roku. I już wtedy pojawiły się zaległości w spłacaniu długów. Niespłacanie długów zamknęło międzynarodowe rynki kapitałowe dla tych państw, które nie wywiązywały się z zaciągniętych zobowiązań. Niespłacanie było mimo wszystko lepszym rozwiązaniem niż próby spłacania zaciągniętych zobowiązań, bo to groziłoby kompletnym załamaniem się gospodarek danych państw.
Zaciąganie długów na wielką skalę zaczęło się po drugiej wojnie światowej oraz z początkiem dekolonizacji. Wówczas banki bardzo chętnie pożyczały pieniądze nowym niepodległym krajom. To kraje rozwinięte zachęcały do brania pożyczek kraje ubogie, argumentując to potrzebą „nadrobienia” opóźnienia rozwojowego krajów Południa w stosunku do bogatej, cywilizowanej Północy. Pieniądze miały być przeznaczane na modernizację oraz industrializację zacofanych gospodarek Południa. Dorównanie zachodniemu modelowi wymagało przeprowadzenia gruntownych reform gospodarki oraz realizacji wielkich inwestycji infrastrukturalnych, a na to potrzebne były duże środki finansowe. Państwa nie mogły ich pozyskać poprzez np. dodatkowe opodatkowanie obywateli, zaciągały więc duże długi międzynarodowe. W latach 70 tych miało miejsce apogeum pożyczek, banki pożyczały pieniądze nie zważając, na co były one przeznaczane oraz czy będą spłacone. W latach 70 tych długi krajów rozwijających się wynosiły 68 miliardów dolarów. W 1973 roku 4- krotnie wzrosły ceny ropy naftowej, na rynku kapitałowym pojawiła się duża gotówka, która została zdeponowana w zachodnich bankach przez kraje eksporterów ropy. Zachodnie rządy zachęcały banki do pożyczania tych pieniędzy krajom uboższym w celu ożywienia handlu (oraz w obawie przez nadchodząca recesją). Kraje rozwijające się powiększyły wówczas swoje zobowiązania w celu pokrycia rosnących kosztów ropy naftowej oraz, by utrzymać rozwój. Jednak nie wszystkie środki z pożyczek przeznaczone były na cele rozwojowe. Dużo pieniędzy wydawano na zbrojenia lub środki były sprzeniewierzane przez skorumpowane rządy.
Kryzys zadłużeniowy z lat 80 tych został od początku źle oceniony i poniekąd zlekceważony. Ekonomiści sądzili, że jest to tylko przejściowy problem oraz, że państwa znów będą w stanie spłacać swoje długi, trzeba im tylko dać więcej czasu. Szybko jednak okazało się, że spłacanie długów oraz cięcia finansowe (wymuszone przez programy ekonomicznego dostosowania MFW) wpędziły kraje rozwijające się w głęboki kryzys. W ten sposób, z Południa na Północ płynęły duże sumy pieniędzy, w latach 1980 - 86 było to 650 miliardów dolarów (ponad połowa tego stanowiły odsetki).
Międzynarodowe inicjatywy na rzecz anulowania długów
Pierwszym planem, który dostrzegał potrzebę redukcji zadłużenia międzynarodowego krajów rozwijających się był tzw. Plan Brady’ego z 1989 roku.
Propozycja Brady’ego kierowana była do krajów o średnich dochodach, bo to właśnie ich dotykał kryzys z lat 80 tych; pożyczki zaciągnięte przez te kraje pochodziły z banków niekomercyjnych. Trzeba przy tym podkreślić, że kryzys lat 80 tych dotknął głównie kraje o średnich dochodach, zwłaszcza kraje Ameryki Łacińskiej.
Plan oferował kredytobiorcom zamianę długów na tzw. „obligacje Brady’ego”, które gwarantowały spłaty z Ministerstwa Finansów USA. Obligacje oferowały np. redukcje długu poprzez niższe odsetki lub niższe raty spłaty kredytów. Planowi Brady’ego nie udało się znacząco zredukować obciążenia krajów rozwijających się - do 1994 roku dług Południa zmniejszył się zaledwie o 6%.
Krajom najbiedniejszym nie udzielano kredytów niekomercyjnych, gdyż nie były one wystarczająco wiarygodne dla prywatnych kredytodawców. Kraje rozwijające się otrzymywały pożyczki od instytucji państwowych lub organizacji międzynarodowych. Pierwszą inicjatywą na rzecz likwidacji rosnącego zadłużenia krajów Południa był Specjalny Program Pomocy dla Afryki z 1987 roku. Program zakładał bilateralne umorzenie długów. Bank Światowy poprzez IDA (International Development Association) pożyczał pieniądze, które miały być przeznaczane na spłatę kredytów zaciągniętych w Międzynarodowym Banku Odbudowy i Rozwoju. Program przeznaczony był dla krajów, których stosunek długu do zadłużenia był większy niż 30 % (początkowo 21 krajów).
Klub Paryski był inicjatywą państw kredytodawców, która zakładała redukcję długu w wysokości 33,33% dla krajów zadłużonych (kolejne inicjatywy Klubu Paryskiego zmieniały zasady redukcji długów, np. procent umorzenia długów).
Inicjatywa HIPC (Highly Indebted Poor Countries) z 1996 roku Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego w celu ograniczenia długów najbiedniejszych krajów rozwijających się, miała skierować 20% środków publicznych na spłatę długów. Do grupy krajów, które zostały zakwalifikowane do programy weszły państwa, których PKB per capita był niższy niż 760 dolarów posiada i tym samym kraje to nie są zdolne do spłacania długów. [*] Ostatecznie w programie wzięło udział 42 kraje, ale tylko cztery (Boliwia, Mozambik, Uganda, Gujana) osiągnęły punkt końcowy (redukcję do 80%).
W roku 1999 przedstawiono inicjatywę HIPC 2, która zakładała zwiększenie redukcji spłacanego kapitału, tak, by zlikwidować niewypłacalność państw- by stosunek rat kredytu do eksportu wynosił mniej niż 150%. Umorzenie długu uzależniono od stworzenia przez dany kraj „POVERTY REDUCTION STRATEGY PAPERS”- narodowej strategii walki z kryzysem zadłużeniowym połączoną z redukcja ubóstwa.
Na szczycie krajów G8 w 2005 roku podjęto decyzje o rozpoczęciu Inicjatywy Redukcji Zadłużenia Multilateralnego (Multilateral Debt Relief Initiative). Program zakładał umorzenie całości długów wybranych krajów najbiedniejszych zaciągniętych w IDA. IDA miała umorzyć 37 miliardów dolarów długów w ciągu 40 lat. Ponadto celem planu było zapewnienie środków na realizację Milenijnych Celów Rozwoju (ustalone w 2000 roku przez 189 państw na szczycie ONZ). Wspólną inicjatywą Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego był Ramowy Program Bezpiecznego Poziomu Zadłużenia. Jego celem jest monitorowanie wskaźników zadłużenia w dłuższym okresie i tworzenie strategii zewnętrznego finansowania ograniczającego ryzyko wystąpienia kryzysu płatniczego.
Kto daje kredyty i pomaga w ich spłacie
Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy to międzynarodowe instytucje finansowe, które są na dwa sposoby zaangażowane w kryzys zadłużeniowy. Po pierwsze, te organizacje są kredytodawcami, czyli ustalają zasady, na których zadłużone kraje otrzymują kolejne kredyty i umorzenia długów. Współpracując ze sobą są architektami niezliczonych planów stabilizacyjnych oraz programów dostosowania strukturalnego (Structural Adjustment Programmes- SAP). W latach 80 tych i 90 tych MFW i BŚ opracowały model rozwoju, który opierał się na „dostosowaniu strukturalnym”. Od początku kryzysu zadłużeniowego MFW i BŚ wymagały, aby kredytobiorcy implementowali programy dostosowania strukturalnego jako główną część planu walki z kryzysem. Programy te miały sprawić, że gospodarki tych krajów staną się wydolne i wiarygodne, i będą w stanie spłacać swoje zadłużenie. Typowy program dostosowania zawierał:
- likwidację kontroli cen
- obniżenie wydatków publicznych
- prywatyzację przedsiębiorstw państwowych
- likwidację barier handlowych
- promocję eksportu
- zwiększenie atrakcyjności dla zagranicznych inwestorów;
Dostosowania polegają na teorii neoklasycznej, która opiera się na twierdzeniu, że to rynek jest najlepszym mechanizmem regulującym gospodarkę. Interwencje rządowe, według teorii, są przyczyną wypaczeń, korupcji i nieefektywności gospodarki. Politycznie, natomiast, dostosowanie strukturalne było głównym tematem debaty nt. relacji Północ- Południe odkąd wybuchł kryzys płatniczy. Chodziło głównie o wpływ programów dostosowawczych na gospodarki krajów rozwijających się, głównie ich społeczne koszty.
W krajach rozwijających się średnia długość życia jest o 25 lat krótsza niż w krajach rozwiniętych, mniej niż 40 % społeczeństwa potrafi czytać i pisać, kobiety 30-krotnie częściej umierają przy porodzie, natomiast dzieci mają 10-krotnie mniej szans przeżycia 5 lat życia. W tych krajach należy przede wszystkim inwestować w edukację i służbę zdrowia. Tymczasem, kraje, które implementują programy dostosowania strukturalnego (SAP), jak podaje Bank Światowy w World Development Report z 1990, o 60% ograniczyły wydatki per capita na zdrowie oraz edukację. Podobnie zauważa Oxfam.
Realizacja programów dostosowawczych wymagała od państw rozwijania eksportu oraz usuwania barier handlowych. W wielu krajach rozwijających się oznacza to traktowanie priorytetowo produkcji na eksport kosztem tej przeznaczonej na wyżywienie lokalnej ludności. To odbija się negatywnie na bezpieczeństwu żywnościowym danego kraju oraz na pogorszeniu poziomu wyżywienia ludności tego kraju. Poza tym, by zwiększyć eksport kraje często nieodpowiedzialnie wykorzystywały swe zasoby naturalne. To często doprowadzało do niebezpiecznie wysokiego wykorzystania zasobów naturalnych, które zagroziło gospodarce oraz środowisku naturalnemu. Na przykład, Wybrzeże Kości Słoniowej powiększyło swoją produkcję kakao o 44%, ale kosztem tego było poważne wylesienie kraju.
Społeczne efekty implementacji programów dostosowawczych budziły kontrowersje i były częstym tematem debat ekonomistów, socjologów i polityków. Jeśli jednak chodzi o ich ekonomiczne skutki opinie były raczej zgodne. Dostosowania strukturalne miało na celu stymulowanie wzrostu ekonomicznego w danym kraju ubogim - nigdzie jednak programy dostosowawcze nie zdołały tego dokonać. W przypadku Ugandy, która także implementowała program- pojawił się wzrost, ale nie był on połączony z napływem zagranicznego kapitału, co też zakładały programy strukturalnego dostosowania. Dostosowanie strukturalne nie odniosło wiec wymiernych ekonomicznych rezultatów. Zaczęto, więc myśleć o alternatywie dla tych programów. Zaproponowano najuboższym krajom stworzenie narodowych strategii na rzecz redukcji ubóstwa (Poverty Reduction Strategy Papers PRSP). Te strategie miały sprawić, że dane państwo znów jest zdolne spłacać swoje zadłużenie międzynarodowe oraz może uzyskać nowe kredyty na preferencyjnych warunkach z Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego. Zaprezentowano nowe podejście - to redukcja ubóstwa miała być w głównym celem polityki dostosowawczej. Tym samym połączono redukcję długów z walką z ubóstwem. Punkt ciężkości przeniósł się na walkę z biedą. Strategia miała opierać się na makroekonomii danej gospodarki, politykach strukturalnych i społecznych. PRSP miały być tworzone z udziałem grup społecznych. Ważne było to, że teraz autorem programów zmian i dostosowania gospodarek biednych krajów były one same, a nie urzędnicy w waszyngtońskich biurach.
Moralny obowiązek anulowania długów?
Powyższe przykłady pokazują inicjatywy „ekonomiczne” służące likwidacji niespłacalnego długu. Jubilee Campaign, jako organizacja społeczna, apeluje o umorzenie długów w oparciu o kryteria raczej etyczne. Chodzi tu o długi zaciągnięte w czasach zimnej wojny, jedna piąta pożyczek wpadła w ręce dyktatorów i zamiast polepszeniu życia obywateli danego państwa, posłużyła jako środek na finansowanie np. kampanii antyspołecznych. Poza tym, według Julibee Campaign, wiele środków finansowych udzielano na realizację projektów oraz programów z góry skazanych na niepowodzenie- ze względu m.in. na ignorancję ich pomysłodawców oraz realizatorów. Jubilee podkreśla także, że wiele kredytów udzielono na wręcz lichwiarski procent. Gdy „branża” kredytowa się rozwijała w latach 70 tych, kredyty były udzielane na 1,6%, ale już na początku lat 90 tych procent wzrósł aż do 11! To o anulowanie tych długów przede wszystkim apeluje Jubilee Campaign, sugerując, że kredytodawcy są to winni kredytobiorcom.
Obecny kryzys a długi krajów rozwijających się
W efekcie kryzysu ekonomicznego, który dotknął gospodarki krajów bogatych, nie mniej ucierpiały kraje biedne i rozwijające się. Załamały się ich rynki eksportowe krajów, a zagraniczny kapitał został z nich wycofany. To wpłynęło na poważne osłabienie lokalnych walut wobec dolara, w którym zaciągane są długi.
Napływ prywatnego kapitału spadł do około 165 miliardów dolarów, to jest mniej niż połowa (466 miliardy) w porównaniu z rokiem poprzednim. Poza tym, zmniejszyły się środki przeznaczane przez kraje rozwinięte na pomoc dla krajów rozwijających się, a na skutek kryzysu w państwach Północy, pracujący tam imigranci przesyłają teraz mniej pieniędzy do swoich rodzin na Południu.
Według Jubilee Campaign, przynajmniej 400 miliardów dolarów długu 100 krajów rozwijających się powinno być anulowane, aby kraje te mogły finansować podstawowe usługi społeczne, jak edukacja czy służba zdrowia. Pozwoliłoby to na zaspokojenie elementarnych potrzeb ludności, nie wystarczyłoby jednak na to, aby rozpocząć „wspinanie się” po drabinie rozwoju.
Północ kieruje na Południe duże środki finansowe, dzięki którym realizuje się rozmaite projekty infrastrukturalne, edukacyjne, medyczne. Trzeba jednak pamiętać, że i Południe przesyła na Północ niemałe pieniądze w formie spłat zaciągniętych kredytów. Często kraje biedne zaciągają nowy kredyt, by nim spłacać ten zaciągnięty wcześniej. Powstaje błędne koło, z którego nie ma ucieczki. Południe spłaca dziś niespłacalne kredyty. Obsługa długu przewyższa dochody danego kraju. Wyjściem z tej sytuacji nie są na pewno nowe kredyty zaciągnięte na odrobinę lepszych warunkach ani też programy, plany dostosowawcze lansowane przez międzynarodowe organizacje. Rozwiązaniem jest całkowite umorzenie kredytów.
* Niespłacalny dług oznacza, że stosunek zadłużenia do zysków z eksportu wynosi 150% lub więcej.
Na podstawie:
Irinnews.org
World Development Report z 1990
„From the local to the global. Key issues in development studies”, G. McCann, S. McCloskey, London 2003
Portal Spraw Zagranicznych pełni rolę platformy swobodnej wymiany opinii - powyższy artykuł wyraża poglądy autora.