Magdalena Górnicka: Europejczycy kochają Obamę - Polacy niespecjalnie
Lepiej niż amerykański prezydent, wypada sama Ameryka - pozytywnie ocenia ją 70 proc. Polaków. To i tak nieco mniej niż średnia UE - 76 proc.
Polacy krytykują przede wszystkim poczynania administracji Obamy w Afganistanie (61 proc., podczas gdy w UE negatywne noty wystawia w Obamie w tej kwestii tylko 42 proc. ankietowanych).
Negatywnie Polacy oceniają też politykę Obamy wobec Iranu i Bliskiego Wschodu.
Pozytywniej odnoszą się do polityki resetu w stosunkach USA z Rosją.
Mimo wszystko, większość (54 proc.) Polaków, dobrze ocenia to, jak Obama radzi sobie w międzynarodowych stosunkach gospodarczych.
Skąd takie,a nie inne wyniki?
Przede wszystkim pamiętajmy, że niskie poparcie dla polityki zagranicznej prezydenta USA, bywało w nieodległej przeszłości jeszcze niższe - w 2006 roku poparcie dla George'a W. Busha w Polsce wynosiło 40 proc.
To prawda,że w Europie Zachodniej, Obama cieszył się zawsze większą popularnością niż w Polsce. Upraszczając - wynika to po części ze zmiany orientacji politycznej lokatora Białego Domu. Jakkolwiek Polacy generalnie pozytywnie oceniali np. poprzedniego demokratycznego prezydenta - Billa Clintona - owa ocena wiązała się przede wszystkim z czasem ważnych przemian w naszej części Europy i tym, że USA, jako światowy lider, nie mogły pozostać obojętne.
Sprawę ułatwiał fakt, że na stanowisku sekretarza stanu przez drugą kadencję Clintona, urzędowała urodzona w Czechosłowacji Madeleine Albright, rozumiejąca doskonale środkowoeuropejską mentalność.
Barack Obama od początku patrzył na światową politykę z bardziej globalnej perspektywy - dlatego za ważne uważa np. stosunki z Rosją czy Chinami.
W sprawie Afganistanu - ocena Polaków jest zaskakująco zbliżona do oceny...samych Amerykanów. Dlaczego? Pewnie dlatego - toutes proportions gardees - że polskich żołnierzy jest ciągle w Afganistanie tak wielu.
Na pewno pozytywnym wskaźnikiem tegorocznego badania 'Transatlantic Trends' jest w miarę przychylne odniesienie się Polaków do nowej amerykańskiej polityki wobec Rosji. Chociaż Barack Obama odstąpił od wybudowania tarczy antyrakietowej według projektu poprzedniej administracji, odprężenie w stosunkach z Rosją - Polacy oceniają pozytywnie.
Związane jest to zapewne po części z samym stosunkiem Polaków do Rosji - który po katastrofie pod Smoleńskiem i wyrazami współczucia i pomocy, jakiej udzielili Rosjanie - zasadniczo się poprawił.
W kwestii bliskowschodniej Polacy dość silnie wspierają Izrael,a ambiwalentny - przynajmniej w porównaniu z tradycyjną amerykańską orientacją proizraelską - stosunek obecnego prezydenta USA do polityki tego kraju, wpisuje sie w krytykę Obamy ze strony amerykańskich konserwatystów.
W końcu - Polacy znacznie przywiązują uwagę do polityki symboli. Tej ze strony Baracka Obamy wobec Polski nieco zabrakło. Z powodu chmury pyłu wulkanicznego nie doszedł do skutku też udział prezydneta Obamy w pogrzebie Lecha Kaczyńskiego.
Poza tym - Obama dwukrotnie odwiedził już Czechy, nie zahaczając "przy okazji" o Polskę.
Rozczarowanie polityką zagraniczną Obamy wynika z przekonania o specjalnych stosunkach łączących Polskę i USA - być może zbyt daleko idących wnioskach ze strony Polski. Pamiętajmy bowiem, że polityka zagraniczna USA jest znacznie bardziej złożona i ma wymiar globalny - i z takiej perspektywy Polska nigdy nie będzie w centrum zainteresowania. Co oczywiście nie oznacza, że nie może być wiarygodnym partnerem dla USA w tej części świata.
W końcu - siedmiu na dzięciu Polaków wierzy ciągle w American Dream.