Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Opinie Polityka Przemyslaw Michalak: Chiny - nowe imperium wschodzacego slonca

Przemyslaw Michalak: Chiny - nowe imperium wschodzacego slonca


05 styczeń 2008
A A A

Nie jest już tajemnicą, że Chiny prześcigają właśnie USA w emisji gazów cieplarnianych. Nie każdy jednak wie o tym, że Chiny inwestują w energię odnawialną tyle, co najbardziej rozwinięte państwa świata. Na trosce o środowisko można juz nie tylko zbić polityczny kapitał, ale i osiągnąć zaskakujący sukces w biznesie, czego przykładem jest naukowiec, dr Shi Zhengrong. 

Jednym z obecnie najczęściej rozpowszechnianych w mediach wątków na temat Chin jest problem zanieczyszczenia Państwa Środka. Czasami jest to troska uzasadniona wobec realnych zagrożeń, czasami zwyczajne podkręcanie spirali strachu wobec rodzącego się giganta gospodarczego i politycznego. Niejednokrotnie działa to na zasadzie pretensji do wielbłąda o to, że jest garbaty.
 
Nagła troska o środowisko i chęć znacznego przeprofilowania źródeł dostaw energii nie jest tylko propagandową mrzonką. Według planów obecnego przywództwa Chiny do roku 2020  mają wytwarzać 16% energii ze źródeł odnawialnych.  Wydaje się, że Chiny mają wszelkie predyspozycje do tego, aby wykonać ten, jak i wiele innych ambitnych planów. Kłam dotychczasowym stereotypom o słabej innowacyjności chińczyków w dziedzinach hi-tech, podtrzymywanych ciągłymi obrazami o pracochłonnej, odtwórczej naturze chińskiego przemysłu zadają postacie takie jak choćby dr Shi Zhengrong. Ten niezwykle ambitny przedsiębiorca trafił do przemysłu jako naukowiec, nawet można by powiedzieć sceptycznie nastawiony do przyszłości swojej branży energii słonecznej. W branży mówi się nawet, że sukces jego przedsiębiorstwa Suntech Power Holdings Co., Ltd. zaskoczył najbardziej jego samego. Sam Shi mówi o sobie, że zaczynał jako typowy naukowiec a nie biznesmen, zainteresowany badaniem i opisywaniem swoich eksperymentów i nigdy by nie przypuszczał, że metody wykorzystania energii słonecznej ulegną takiej komercjalizacji. Suntech Power Holdings Co., Ltd. jest obecnie 3 na świecie producentem ogniw słonecznych i jest na najlepszej drodze, aby stać się światowym liderem. Przedsiębiorstwo weszło na rynek Nasdaq w 2005 a jego obecna kapitalizacja wyceniana jest na ponad 6 miliardów dolarów. Shi, którego nazywają nowym Królem Słońce, ma 40% pakiet akcji.
 
Na chwilę obecną, 90% produkcji Suntech idzie na eksport do krajów, które dotują przemysł energii alternatywnych – jak np. Niemcy czy Japonia. Shi bardzo energicznie lobbuje wśród chińskich przywódców na rzecz swojej branży. Mówi o potrzebie dokształcenia decydentów politycznych i uświadomienia im, że choć dzisiaj energia alternatywna jest relatywnie droższa w stosunku do energii wytwarzanej metodami tradycyjnymi np. z węgla, to za kilka lat, gdy zabraknie węgla, wszyscy obudzimy się z ręką w wiadomym miejscu. Chiny dopiero ostatnio wprowadziły dotacje do tzw. wind farms i inwestycje w potocznie tzw. wiatraki ruszyły z miejsca.
 
Wang Wenjing z Chińskiej Akademii Nauk twierdzi, że podobnych dotacji przemysł słoneczny doczeka się za rok, góra dwa lata. Według Wanga, gdyby Chiny zaczęły dotować badania i produkcję nad ogniwami słonecznymi, Chiny momentalnie stałyby się największym na świecie konsumentem energii słonecznej.
 
Shi jest przekonany, że czas i wymogi gospodarki grają na jego korzyść. Shi tłumaczy, że do wytworzenia energii przy wykorzystaniu promieni słonecznych potrzebny jest jedynie krzem, który jest drugim najczęściej spotykanym pierwiastkiem na świecie, no i promienie słoneczne, które są nieskończone i przede wszystkim za darmo. Dlaczego więc słońce nie powinno być podstawowym źródłem energii dla ziemi.. Prezes Suntech wierzy, że dzięki inwestycjom w badania nad krzemem produkcja ogniw i paneli słonecznych stanie się na tyle tania, że produkcja energii słonecznej zrówna się kosztowo z produkcją energii z węgla.
 
27 grudnia Suntech został odznaczony National Export Inspection Exemption przez General Administration of Quality Supervision, Inspection and Quarantine (AQSIQ) (w wolnym tłumaczeniu Administrację do spraw kontroli i nadzoru jakości) Chińskiej Republiki Ludowej. Jest to najwyższe odznaczenie przyznawane przedsiębiorstwom, które reprezentują najwyższy poziom produkcji i kontroli swoich produktów.
 
Niecałe dwa tygodnie wcześniej dr Shi (wraz z ośmioma innymi osobistościami) został mianowany „zielonym człowiekiem” roku w Chinach za wkład w rozwój inicjatyw ochrony środowiska i ekologicznej świadomości. Tytuł został mu nadany przez 7 chińskich instytucji rządowych, takich jak choćby Państwowy Urząd Ochrony Środowiska, Centralny Departament Propagandy, Narodowy Komitet Ochrony Środowiska czy Ministerstwo Kultury. W przemowie podczas ceremonii Shi powiedział, że wobec zachodzących zmian klimatyczny odpowiedzialnością zarówno osób indywidualnych, jak i korporacji, jest dbanie o rozwój zrównoważony, w czym energia słoneczna odegra kluczową rolę.
 
Shi, który doktoryzował się na Uniwersytecie Nowej Południowej Walii został mianowany do grona ludzi biznesu w Chinach w roku 2006. Wraz ze swoim dzieckiem Suntech został nagrodzony już wcześniej przez rządy w Wuxi czy rząd prowincji Jiangsu, wśród nagród można wymienić Excellence in Innovation and Pioneering work (Wybitne osiągnięcia w innowacyjności i pionierskich pracach) w Wuxi czy the National Prize for Excellent Achievements by Homecoming Chinese (Narodowa Nagroda za wybitne osiągnięcia dla powracających do ojczyzny Chińczyków) od rządu centralnego. Shi został również nagrodzony przez prezydenta Hu Jintao oraz premiera Wen Jiabao, który nawet wizytował siedzibę Suntech. W 2006 roku Forbes umieścił go na 350 miejscu na liście najbogatszych ludzi świata. Shi Zhengrong, obok Zhang Yin jest najbogatszym Chińczykiem, którego majątek został zarobiony na tzw. ekologicznym przemyśle.
 
Na początku 2008 roku ma zostać otwarty nowy, wart 60 milionów dolarów oddział badań i rozwoju Suntech w parku technologicznym Caohejing na obrzeżach Szanghaju. Shi planuje również otwarcie filii Suntechu w Delaware.
 
Z pewnością, pomimo dosyć egzotycznej branży jak dla ludzi zainteresowanych polityką międzynarodową, warto śledzić losy Shi i innych jemu podobnych. Wielu analityków uważa, że to właśnie ekobiznes będzie motorem napędowym gospodarek w XXI wieku. Osoby takie jak dr Shi i cały przykład firmy Suntech pokazują, ze mylą się Ci, którzy postrzegają Chiny jako nadal zacofane państwo - pomimo swojego potencjału militarnego i znacznego wzrostu gospodarczego. Dla Chin obecnie zadaniem priorytetowym jest zapewnienie nieprzerwanego i pewnego źródła energii. Obecnie najpowszechniejsze źródło energii pochodzi z surowców naturalnych. Chiny uzależnione są od dostaw ropy i gazu, ale i same aktywnie działają na arenie międzynarodowej w celu zapewnienia sobie dostępu do tychże surowców. Niejednokrotnie ropa i gaz pochodzą z regionów o wątpliwej stabilności politycznej, stwierdzenie to jest truizmem i każdy zapewne doskonale wie, ze obecnie toczy się wielka geostrategiczna gra o dostęp do źródeł w Azji Centralnej i na Bliskim Wschodzie. Gdy tylko Chiny będą mogły zagrać karta częściowej, choć samowystarczalności energetycznej - dzięki wykorzystaniu choćby energii słonecznej zmianie ulegnie stawka gry a mocarstwom o największych wpływach w Azji Centralnej i na Bliskim Wschodzie wypadnie z reki karta przetargowa, którą obecnie grają z Chinami. Parafrazując sentencje Konfucjusza mówiącą o tym, iz nawet najdalsza wyprawa zaczyna się od jednego kroku, tak i raczkujący dzisiaj "ekobiznes" i "ekoprzemysl" mogą stać się w przyszłości głównymi źródłami utrzymania dla państw. Chinczycy wydaje sie, zdaja sobie z tego doskonale sprawe i wiedza ze wyprawe z sukcesem zakoncza dzisiejsi pionierzy i innowatorzy.
 
Na podstawie: 
npr.org, China's 'Sun King' Aims to Lead Shift to Solar Power, by Anthony Kuhn
www.suntech-power.com
forbes.com