Uwieść sąsiada, czyli chińsko-indyjska rywalizacja w Nepalu
Nepal powrócił na pierwsze strony gazet wskutek tragicznego trzęsienia ziemi, które spowodowało śmierć ponad sześciu tysięcy ludzi. Na pomoc ofiarom kataklizmu natychmiast ruszyła społeczność międzynarodowa. Jednymi z pierwszych państw, które zaoferowały pomoc byli sąsiedzi Nepalu, czyli Indie i Chiny, które od dekad próbują uwieść władze w Katmandu. Jak Nepal odpowiada na te umizgi?
Nepal to niewielkie państwo, którego strategiczne położenie stało się zarówno przekleństwem, jak i okazją do osiągnięcia korzyści. Kraj ten, upchnięty pomiędzy dwoma azjatyckimi gigantami, od dekad zmaga się z zachowaniem suwerenności i niepodległości, a także ograniczeniem wpływów z zewnątrz. Katmandu szybko nauczyło się jednak wykorzystywać napięte stosunki chińsko-indyjskie dla osiągnięcia korzyści i utrzymania niezależności. Jaką strategię przyjął Nepal?
Specjalna relacja z Indiami
W 1947 r. Indie uzyskały niepodległość i ich priorytetem stało się zapewnienie bezpieczeństwa w najbliższym sąsiedztwie. W 1950 r. Nepal i Indie podpisały Traktat o Pokoju i Przyjaźni, który ustanowił specjalną relację pomiędzy sąsiadami, zarówno w kwestii bezpieczeństwa, jak i społeczno-ekonomicznej. W celu wzmocnienia swojego sojusznika, Indie w kolejnych latach pomogły w modernizacji nepalskiej armii, przekazując broń i trenując kadry, a także zaangażowały się w wiele projektów infrastrukturalnych. Wkrótce stały się największym darczyńcą, inwestorem, a także partnerem handlowym Nepalu.
Niewątpliwie czynnikiem, który wpłynął na specjalną relację Nepalu z Indiami były Chiny. W 1949 r. powstała Chińska Republika Ludowa, która wysuwała roszczenia w stosunku do Nepalu. W 1950 r. Pekin anektował Tybet, likwidując bufor między Indiami a Chinami. Mao Zedong z kolei powtarzał, że Tybet jest dłonią Chin, a palcami Nepal, Bhutan, Sikkim, Ladakh i Arunachal Pradesh. Inwazja na region, z którym Nepal posiadał tradycyjnie przyjazne kontakty, a także wysuwane roszczenia wywoływały wśród władz nepalskich obawę, że ich kraj może podzielić los Tybetu. Dlatego też Katmandu zdecydowało się rozwijać stosunki z Indiami, korzystając z pomocy ekonomicznej oraz wojskowej, które zapewnią rozwój i stabilizację kraju.
Na politykę zagraniczną Nepalu duży wpływ ma polityka wewnętrzna, a w szczególności to, co w danym momencie elity polityczne postrzegają jako zagrożenie. Na początku lat 50. XX w. to Chiny jawiły się jako największe zagrożenie dla bezpieczeństwa Nepalu, jednak nie mniej ważny był udział Indii w demokratyzacji tego państwa i przywróceniu króla do władzy. To dzięki indyjskim władzom w 1951 r. doszło do kompromisu, później zwanego delhijskim, pomiędzy królem, dynastią Rana i Nepalskim Kongresem Narodowym (NKN). Nehru jednoznacznie opowiedział się za przywróceniem władzy królowi Tribhuvanowi i dopuszczeniem do rządu polityków z NKN. W konsekwencji król Nepalu był zwolennikiem rozwijania stosunków z Indiami, ponieważ widział we władzach indyjskich sojusznika dla swoich interesów.
Polityka równego dystansu między sąsiadami
Przyjazne stosunki indyjsko-nepalskie zaczęły się pogarszać po dojściu do władzy w 1955 r. kolejnego króla Nepalu, Mahendry. Nowa głowa państwa chciała zredefiniować specjalną relację z Indiami i zacząć dywersyfikować stosunki Nepalu rozwijając współpracę z pozostałymi krajami, głównie z Chinami. Król obawiał się, że Nepal staje się zbyt zależny od Indii, co może ograniczyć suwerenność kraju, więc postanowił zdystansować się od władz indyjskich, zacieśniając więzy z Chinami.
Decydujący okazał się jednak rok 1960, kiedy to król Mahendra rozwiązał parlament, odwołał rząd i przejął władzę, rozpoczynając okres autorytarnych rządów. Krok ten został skrytykowany przez społeczność międzynarodową, w tym przez Indie, które nazwały to wydarzenie „ciosem dla demokracji”. Chiny powstrzymały się od szerszego komentarza, kwitując że to wewnętrzna sprawa Nepalu. Od tego momentu król postrzegał Indie jako zagrożenie dla jego autorytarnych rządów, a także posądzał je o wspieranie demokratycznych ruchów w Nepalu. Z kolei Chiny rozpoczęły politykę pro-establishmentową, zbliżając się do króla i popierając go aż do 1990 r.
W 1960 r. Pekin i Katmandu podpisały Traktat o Pokoju i Przyjaźni (nawiązując do indyjskiego traktatu), rok później konflikt dotyczący granicy między sąsiadami został rozwiązany. Jednocześnie król Mahendra miał świadomość, że całkowite ograniczenie relacji z Delhi jest niemożliwe, jednak chciał wymusić na Indiach zaprzestanie wspierania ruchów demokratycznych i jednoznaczne wsparcie dla jego rządów. W tym celu wykorzystał Chiny, które zaczęły się coraz bardziej angażować w rozwój Nepalu, budując między innymi strategiczną autostradę z Katmandu do Kodari, co wywołało niezadowolenie wśród Indusów.
Nepal jako „strefa pokoju”
W 1972 r. król Birendra odziedziczył władzę i podczas swej koronacji w 1975 r. ogłosił nowe założenia polityki zagranicznej Nepalu. Głowa państwa chciała, aby jego kraj stał się strefą pokoju i prowadził neutralną strategię międzynarodową. Chiny były pierwszym krajem, które poparły tę propozycję, co po raz kolejny zapewniło króla o przyjaznym podejściu Pekinu do jego władzy. Do 1990 r. 130 państw wyraziło poparcie dla koncepcji, jednak Indie od razu zasygnalizowały obawy i nie poparły propozycji, ponieważ ich zdaniem była ona sprzeczna z traktatem z 1950 r. Po raz kolejny władze w Delhi, w oczach króla, nie okazały zrozumienia dla polityki Nepalu.
W 1971 r. Bangladesz zdobył niepodległość z pomocą władz w Delhi, a w 1974 r. Sikkim przyłączył się do Indii. Te wydarzenia również wywołały obawy wśród nepalskich elit, co do indyjskich intencji. Ponadto król Birendra, jak jego poprzednik, obawiał się działaczy prodemokratycznych w Nepalu i uważał, że Indie popierają nepalskich dysydentów mieszkających na indyjskim terytorium, podważając władzę króla.
Król wkrótce zaczął stosować strategię podobną do poprzednika, próbując zdystansować się do Indii i rozwijając relacje z Chinami. W 1985 r. Nepal zezwolił Pekinowi wybudować autostradę w regionie Teraj, strategicznym dla New Delhi, ale wycofał projekt po tym, jak władzy indyjskie zgodziły się zapłacić Katmandu za porzucenie tego pomysłu. W 1988 r. Nepal zakupiły masową ilość broni od Chin, co spotkało się z krytyką władz indyjskich, ponieważ było pogwałceniem łączących obie strony traktatów dotyczących importu broni. Król zatem wykorzystywał znaczenie Nepalu dla indyjskiego bezpieczeństwa i godził w strategiczne interesy Indii, zapraszając do współpracy Pekin.
Normalizacja stosunków?
W 1990 r. ponownie przywrócono demokrację w Nepalu, więc indyjskim władzom wydawało się, że stosunki między sąsiadami się unormują i zakończy się strategia rozgrywania jednego sąsiada przeciwko drugiemu. Nic bardziej mylnego. Niektórzy mówią, że Indie to jeden z graczy politycznych na nepalskiej scenie, ponieważ partie tego himalajskiego kraju zbijają często kapitał polityczny używając pro-indyjskich lub anty-indyjskich haseł. Indie ciągle pobrzmiewają w nepalskim dyskursie, zazwyczaj negatywnie.
Partie lewicowe w manifestach wyborczych umieszczają zapisy dotyczące zrewidowania „nierównych” i „upokarzających” traktatów z Indiami, zaprzestania rekrutacji Gurkhów, bądź zamknięcia granicy. Z kolei NKN uznawana jest za partię pro-indyjską z uwagi na jej bliskie kontakty z indyjskim Kongresem, a także jej polityki cementowania dobrej relacji z Delhi. Podczas rządów NKN niejednokrotnie zostawała oskarżana przez opozycję o „wyprzedawanie” Nepalu Indiom, np. po podpisaniu porozumienia w sprawie budowy zapory w Tanakpur.
W 2008 r. Maoiści zdobyli władzę i premier Prachanda złożył swoją pierwszą wizytę zagraniczną w Chinach, co było pogwałceniem wieloletniej tradycji wizytowania Indii. Niemniej jednak pomimo deklaracji, decydenci polityczni lewicowych partii mają świadomość potrzeby rozwijania stosunków z Delhi. Lider Maoistów Baburam Bhattarai oświadczył w 2009 r., że: „Polityka równego dystansu to tylko decyzja partii, aby zadowolić sąsiadów. W rzeczywistości jesteśmy bardziej zależni od Indii niż Chin”. Obecnie to komunistyczne ugrupowanie proponuje nawet trójstronną współpracę, angażującą wszystkich sąsiadów, aby zdystansować się od rywalizacji mocarstw.
Co dalej?
Od ustanowienia republiki w 2008 r., Nepalczycy próbują napisać nową konstytucję, jednak bezskutecznie. Rządy przechodzą z rąk do rąk – od komunistycznych partii po Kongres, co negatywnie wpływa na relacje z sąsiadami. Brak stabilizacji w państwie uniemożliwia wypracowanie spójnej polityki zagranicznej, co nie jest również w interesie sąsiadów Nepalu.
Niemniej jednak obserwatorzy nepalskiej sceny politycznej zauważają, że elity polityczne Nepalu wciąż korzystają ze starej strategii wykorzystywania jednego sąsiada przeciwko drugiemu dla swoich korzyści. W sierpniu 2014 r. Narendra Modi złożył wizytę w Nepalu i podczas swojego wystąpienia powiedział, że konstytucja powinna zostać przyjęta poprzez konsensus, a nie liczby. Wypowiedź ta miała ponoć zaboleć polityków z NKN, którzy obecnie posiadają większość w zgromadzeniu konstytucyjnym. Na odpowiedź ze strony Nepalu nie trzeba było długo czekać – przedstawiciele NKN podczas szczytu SAARC w listopadzie w 2014 r. oświadczyli, że Chiny powinny dołączyć do organizacji, czemu Delhi się sprzeciwia. W styczniu 2015 r. przedstawiciele NKN i partii komunistycznych z kolei skrytykowali Indie za „mieszanie się” w wewnętrzne sprawy Nepalu podczas procesu przygotowywania konstytucji, a jednocześnie podziękowali Chinom za neutralność.
Te wydarzenia pokazują, że na relacje z Indiami wciąż w dużym stopniu mają wpływ partykularne interesy elit politycznych Nepalu. Gdy działania władz indyjskich zaszkodzą liderom politycznym, Nepal wykorzysta Chiny, aby ukarać Indie. Niemniej jednak strategia ta jest ryzykowna, biorąc po uwagę fakt, że Nepal jest uzależniony od Indii – geograficznie, politycznie i ekonomicznie. Do tego dochodzi również bliskość kulturowa napędzająca kontakty międzyludzkie, co stanowi niewątpliwą przewagę nad Chinami, ale też wywołuje antyindyjskie nastroje i obawy o zanik odrębności. Nepal był, jest i będzie miejscem, w którym ścierają się interesy obu mocarstw, więc dotychczasowa strategia Katmandu będzie wykorzystywana tak długo aż sytuacja polityczna w kraju się nie ustabilizuje. Nie takie niewinne to małe państwo, jak je malują...