DRK/ Kolejny "Pan Wojny" stanie przed trybunałem haskim
Germain Katanga, przywódca jednej z wielu kongijskich milicji plemiennych, został w czwartek przekazany Międzynarodowemu Trybunałowi Karnemu w Hadze. To już drugi "Pan Wojny", który odpowie przed trybunałem za zbrodnie popełnione w trakcie konfliktu w prowincji Ituri.
Germain Katanga stał na czele Sił Patriotycznego Oporu w Ituri (FRPI) – prougandyjskiej milicji plemienia Lendu, uczestniczącej w konflikcie w prowincji Ituri (wschodnia cześć Demokratycznej Republiki Kongo). Międzynarodowy Trybunał Karny oskarża go o popełnienie zbrodni przeciwko ludzkości i zbrodni wojennych. Ludzie Katangi mieli się m.in. dopuszczać mordowania cywilów (czasami wycinania w pień całych wsi), grabieży, rekrutowania „dzieci żołnierzy” oraz masowej przemocy seksualnej wobec kobiet.
Katanga z plemiennego bojówkarza doszedł z czasem do pozycji generała w armii rządowej DR Kongo, a jego milicjanci zostali w 2004 roku wcieleni w jej szeregi. Była to cena jaką rząd w Kinszasie zapłacił za ich rozbrojenie i przerwanie rzezi w Ituri. Ze względu na krwawą przeszłość Katangi nominacja ta spotkała się jednak z masowymi protestami w kraju i zagranicą. Czara przelała się w 2005 roku, gdy Human Rigts Watch oficjalnie oskarżyło go o współudział w głośnej masakrze w szpitalu Nyakunde (wrzesień 2002). W ciągu dziesięciu dni bojówkarze FRPI i ich sojusznicy zamordowali wówczas blisko 1,2 tys. cywilów z plemienia Hema.
Po wielu miesiącach wygodnego życia w jednym z głównych hoteli w Kinszasie, Katanga został więc aresztowany (11.03.2005). W czwartek, po dwóch latach spędzonych w kinszaskim więzieniu, trafił do aresztu w Hadze, gdzie będzie teraz oczekiwał na swój proces.
Germain Katanga jest drugim „Panem Wojny” z Ituri, którego przekazano Międzynarodowemu Trybunałowi Karnemu w Hadze. Pierwszym był Thomas Lubanga – przywódca milicji plemienia Hema znanej jako Związek Kongijskich Patriotów” (UPC). Jego proces (oskarża się go m.in. o rekrutowanie „dzieci żołnierzy”) rozpocznie się w lutym 2008 roku.
Prowincja Ituri jest obecnie jednym z najbardziej niestabilnych miejsc w i tak zdestabilizowanej Demokratycznej Republice Kongo. W 1999 roku, na marginesie toczącej się wówczas w całym Kongu krwawej wojny domowej, wybuchł tam konflikt pomiędzy ludem Lendu, a mniejszościowym plemieniem Hema. Około sześciu różnych ugrupowań paramilitarnych walczyło o kontrolę nad miejscowymi złożami złota, terroryzując przy okazji ludność cywilną. Konflikt w Ituri kosztował życie ponad 60 tys. ludzi, a 600 tys. innych uczynił uchodźcami.
Na podstawie: mg.co.za, iol.co.za, news.bbc.co.uk