Gwinejska junta aresztuje byłych generałów
Wojskowa junta rządząca od 23 grudnia zachodnioafrykańską Gwineą aresztowała w ostatnich dniach szereg wysokich rangą oficerów armii powiązanych z poprzednim reżimem. W niedzielę (4.01.) aresztowano m.in. byłego szefa sztabu armii Diarrę Camarę, byłego dowódcę marynarki wojennej Alego Daffe oraz jego zastępcę, Fassirimana Traore. Wszyscy trzej wciąż przebywają w areszcie.
Oprócz wyżej wymienionych w weekend aresztowano też szereg innych wysokich rangą oficerów armii oraz urzędników ministerstwa obrony, którzy byli powiązani z poprzednim reżimem. Wypuszczono ich jednak szybko na wolność. Ponoć zatrzymano również kilku krewnych zmarłego prezydenta Conté. Junta nie podała żadnego wytłumaczenia dla tych aresztowań.
Kilka dni po przeprowadzonym 23 grudnia puczu junta wysłała na przymusową emeryturę 22 generałów.
Polityczny kryzys wybuchł w zachodnioafrykańskiej Gwinei 23 grudnia, zaraz po oficjalnym ogłoszeniu śmierci prezydenta Lansana Conté, który przez ostatnie dwadzieścia cztery lata twardą ręką rządził Gwineą. Premier Souare ogłosił 40-dniową żałobę narodową i zaapelował do mieszkańców kraju o spokój, lecz kilka godzin po jego orędziu radio podało, że władzę w Gwinei przejęła armia. Wojsko rozwiązało rząd i zawiesiło obowiązywanie konstytucji.
Puczyści ogłosili, że przejmują władzę w związku z "katastrofalną sytuacją gospodarczą" w kraju i oskarżyli powołany przez zmarłego prezydenta rząd o współodpowiedzialność za kryzys.
Na czele junty stoi kapitan Moussa Dadis Camara, który ogłosił się nowym prezydentem Gwinei oraz przewodniczącym 32-osobowej Narodowej Rady na rzecz Demokracji i Rozwoju (CNDD). Junta zapowiedziała, że zorganizuje wolne wybory w grudniu 2010 r. (wtedy skończyłaby się kadencja zmarłego Conté). Przez najbliższe dwa lata władzę w państwie będzie natomiast sprawować CNDD, zastępując tymczasowo konstytucyjne organy. Junta zapowiada też renegocjacje kontraktów zawartych z zagranicznymi koncernami górniczymi.
Pucz spotkał się z poparciem dużej części społeczeństwa wyczerpanego terrorem, nędzą i korupcją, które towarzyszyły rządom zmarłego prezydenta.
Zamach stanu potępiła jednak społeczność międzynarodowa. Unia Afrykańska zdecydowała się zawiesić członkostwo Gwinei w pracach organizacji dopóki w kraju nie zostanie przywrócony konstytucyjny porządek. Państwa Zachodu grożą z kolei ograniczeniem dostarczanej Gwinei pomocy rozwojowej.
Gwinea jest byłą francuską kolonią (niepodległa od 1958 r.) położoną w zachodniej Afryce. Mimo, iż kraj jest dość szczodrze obdarowany przez naturę (znajduje się tam m.in. 50 proc. światowych złóż boksytów) korupcja i nieudolność, jakie towarzyszyły 24-letnim rządom Conté pogrążyły Gwineę w nędzy. Doszło wręcz do tego, że z eksportera żywności stała się jej importerem. W rezultacie krajem od kilku lat wstrząsały krwawe niepokoje społeczne.
Na podstawie: news.bbc.co.uk, news24.com