Chiny odpowiadają na oskarżenia USA ws. cyberataków
Własność intelektualna oraz dane „ekstraktowane” z amerykańskich serwerów mogą zostać użyte przez Chińczyków do unowocześnienia własnych rozwiązań technologicznych, poinformował Pentagon. Dodał, że głównymi celami hakerów są sektory dyplomatyczne, gospodarcze oraz przemysłu obronnego.
Rzeczniczka chińskiego MSZ, Hua Chunying, powiedziała we wtorek (7 maja), że Państwo Środka jest „zdecydowanie przeciwne jakimkolwiek formom cyberataków”. Tamtejszy rząd już wcześniej utrzymywał, że to ich kraj jest ofiarą hakerów, którzy w większości są obywatelami Stanów Zjednoczonych.
Na łamach „People’s Daily” pojawił się komentarz, który wyraźnie sugerował, że oskarżenia Pentagonu wobec Chińczyków, mają za zadanie jedynie „zasianie niezgody” pomiędzy Państwem Środka a sąsiadującymi z nią krajami, w celu „podkopania pozycj Chin dla własnych korzyści”.
Istotnym elementem całej układanki jest raport amerykańskiej firmy Mandiant, zajmującej się bezpieczeństwem cybernetycznym. Czytamy w nim, że w lutym zaobserwowano grupę hakerów, zwanych „comment crew”, którzy od 2006 roku systematycznie kradli setki terabajtów danych z co najmniej 141 organizacji z całego świata.
Madiant twierdzi, że to ugrupowanie pochodzi z okolic Szanghaju, a niektóre ataki hakerskie są przeprowadzane z głównej siedziby Oddziału 61398 (tajnej gałęzi chińskich sił zbrojnych). To odkrycie przykuło uwagę prezydenta USA.
„W ostatnim czasie byliśmy świadkami coraz poważniejszych zagrożeń dla bezpieczeństwa cybernetycznego. Daliśmy jasno do zrozumienia nie tylko Chinom, ale również innym państwom, że oczekujemy od nich przestrzegania międzynarodowych norm oraz zasad” – powiedział Obama.
Z drugiej strony, kwietniowa podróż Sekretarza Stanu USA, Johna Kerry’ego, do Państwa Środka zakończyła się obiecującym oświadczeniem, że Waszyngton oraz Pekin będą wspólnie pracowały nad utworzeniem grupy zajmującej się bezpieczeństwem w tej problematycznej dziedzinie.
Na podstawie: money.cnn.com, peopledaily.com.cn
Foto: zn.ua