Dziennik/ Bush zbroi sojuszników z Zatoki Perskiej
"Od czasu rewolucji islamskiej z 1979 r. Iran wciąż uważany jest przez Waszyngton za jednego ze swych największych wrogów" - mówi DZIENNIKOWI brytyjski politolog Paul Rogers z Uniwersytetu w Bradford. Amerykanie obawiają się, że niekryjący nuklearnych ambicji Teheran stanie się regionalną potęgą. Aby temu zapobiec, regularnie wspierają arabskie reżimy w bogatych w ropę i gaz krajach Zatoki Perskiej. Te nienawidzą Iranu nie mniej niż Amerykanie.
Czytaj dalej w dziennik.pl.