G-7: Światowy wzrost będzie wolniejszy
Ministrowie finansów i bankierzy centralni siedmiu państw grupy G-7 oświadczyli na konferencji w Waszyngtonie, że załamanie na rynkach kredytowych spowolni wzrost gospodarczy na świecie. Wezwali również Chiny do uwolnienia wzrostu kursu juana.
„Ostatnie turbulencje na rynkach finansowych, wysokie ceny ropy oraz słabość amerykańskiego sektora mieszkaniowego mogą wpłynąć na wzrost światowej gospodarki” – czytamy w oświadczeniu zaprezentowanym w Waszyngtonie.
Decydenci spotkali się po raz pierwszy od czasu „kryzysu hipotecznego” w Stanach Zjednoczonych.
Ministrowie wezwali do podjęcia działań zapobiegających zaburzeniom na rynkach finansowych w przyszłości. Wezwali również władze Chin do przeprowadzenia przyspieszonej aprecjacji tamtejszej waluty - juana. Złagodziłoby to nierównowagę w wymianie handlowej między Chinami a Stanami Zjednoczonymi i zachodnią Europą.
Zastępca dyrektora banku centralnego Chin Wu Xiaoling oświadczył, że chińska waluta porusza się we właściwym kierunku i możliwe, że inne rządy będą usatysfakcjonowane.
Zdaniem analityków koncentracja na Chinach może być konsekwencją braku zgody w G-7 na temat powstrzymania spadku kursu dolara wobec euro, czego szczególnie domagają się rządy Francji i Włoch. Minister finansów Niemiec Peer Steinbrueck nie widzi „niczego dramatycznego” w kursie euro.
Przedstawiciele G-7 wyrazili również swoje obawy w zakresie braku publicznej informacji o inwestycjach funduszy kapitałowych w państwach takich jak Chiny i Rosja. Ich zdaniem w przyszłości może to doprowadzić do zakłóceń na rynkach finansowych i zachęcać rządy do wprowadzania barier dla przepływu kapitału.
Państwa grupy G-7 odpowiadają za dwie trzecie z 53 bilionów dolarów światowej produkcji. W skład Grupy wchodzą USA, Japonia, Wielka Brytania, Niemcy, Francja, Włochy i Kanada.
Na podstawie: bloomberg.com, money.com