ONZ chce ograniczyć użycie dronów przez USA
Ben Emmerson, specjalny wysłannik ONZ ds. ochrony praw człowieka i wolności podstawowych, który objął kierownictwo nad tworzeniem raportu twierdzi, że użycie dronów nie jest regulowane ani przez prawo międzynarodowe, ani przez żadne inne ramy prawne. Taką opinię wyraził już dwa miesiące wcześniej podczas marcowego posiedzenia parlamentarnego komisji ds. swobód obywatelskich.„Rząd Stanów Zjednoczonych stosuje tą zabójczą technologię poza prawem zawartym w prawodawstwie ONZ i w konwencjach genewskich. Jest to powód do troski o ochronę osób cywilnych w trakcie trwania działań wojennych” – powiedział, dodając również, że „Stany Zjednoczone wiedzą, że używać tej technologii mogą dzięki ponadpartyjnemu wsparciu [w Kongresie] i przy braku sprzeciwów płynących ze świata”.
USA jest liderem zarówno w produkcji jak i użyciu dronów. Odpowiedni program został wprowadzony w życie za kadencji George’a W. Busha. Popularność tej technologii znacznie wzrosła pod prezydenturą Baracka Obamy. Według danych, które udostępnił szereg organizacji w Stanach Zjednoczonych oraz Wielkiej Brytanii, od 2004 roku liczba ataków przeprowadzonych za pomocą samolotów bezzałogowych wyniosła co najmniej 500, z czego jedynie 80 odbyło się w czasie kadencji Busha. W wyniku „latających bomb” zginęło łącznie ponad 3000 niewinnych cywilów.
Wspomniana broń jest używana m.in w Pakistanie, Jemenie, Sudanie i Somalii, czyli przeciw państwom, z którymi USA nie znajduje się w stanie wojny.
W połowie maja, Amerykanie z powodzeniem testowali najnowszy model dronu X-47B z technologią Stealth (zmniejszającą możliwość wykrycia przez radar) przeznaczony dla swojej marynarki wojennej. Pierwszy został wystrzelony z pokładu lotniskowca USS „George H.W. Bush”. Drugi test odbędzie się w ciągu najbliższych dwóch-trzech miesięcy.
Zasięg najnowocześniejszej broni U.S. Navy jest dwa razy większy niż jakiegokolwiek innego samolotu będącego w wyposażeniu marynarki. Dyrektor brytyjskiego oddziału Human Rights Watch, David Mepham przepowiedział, że za około 10 lat wojna będzie się opierała na autonomicznych i niezależnych „robotów-zabójców” i w tym kryje się ogromne niebezpieczeństwo.
Na dzień dzisiejszy do dyspozycji Pentagonu znajduje się 10 tys. bezzałogowych samolotów. Według Amerykańskich ekspertów, za 20-30 lat będą one stanowić jedną trzecią potencjału szturmowego sił powietrznych.
Na podstawie: janes.com, ruvr.ru
Foto: 1zoom.ru


Świat
Amerykańska ambasada na Kubie ponownie otwarta