Argentyna/ Sporu o miazgę celulozową ciąg dalszy
- Radosław Stolarczyk
Władze w Montevideo zerwały w piątek rozmowy z Argentyną mające doprowadzić do rozwiązania sporu dotyczącego budowy na granicznej rzece Urugwaj zakładów produkujących miazgę celulozową. Argentyńczycy obawiają się, że inwestycja koncernów Metsa-Botnia oraz Ence zagrozi czystości okolicznych wód oraz środowisku naturalnemu prowincji Entre Rios.
Projekt budowy fabryk jest największą inwestycją przemysłową w historii Urugwaju. Obaj inwestorzy – fińska Metsa-Botnia oraz hiszpański Ence, przeznaczą na niego łącznie 1,7 miliarda dolarów. Po rozpoczęciu działalności w 2007 roku zakład ma produkować 1,5 miliona ton miazgi celulozowej rocznie.
W końcu lutego, inaugurując kolejną sesję argentyńskiego parlamentu, prezydent Nestor Kirchner poprosił władze Urugwaju o 90 dni zwłoki w realizacji inwestycji. Czas ten miał być wykorzystany na przeprowadzenie dodatkowych niezbędnych analiz ekologicznych. Po zerwaniu rozmów przez prezydenta Vazqueza, Buenos Aires obwinia Montevideo o brak zaangażowania w rozwiązanie sporu oraz niezdolność do zmuszenia do ustępstw fińskiego inwestora. To właśnie Metsa-Botnia najsilniej oponowała przeciwko 90-dniowemu wstrzymaniu budowy, co jej zdaniem doprowadziłoby do znacznego spadku wartości jej akcji. Ostatecznie zdecydowała się zatrzymać prace tylko na 10 dni. Przeszkód nie robił drugi inwestor – hiszpański Ence.
Po zerwaniu rozmów władze w Montevideo postanowiły zwrócić się do Mercosur z prośbą o zajęcie się organizowanymi przez argentyńskich rolników blokadami dróg, które ograniczają przygraniczny ruch między krajami powodując w Urugwaju duże straty finansowe. Rząd prezydenta Vazqueza podważa ich legalność oraz twierdzi, że są one inspirowane przez władze Buenos Aires.
Z kolei Argentyna postanowiła o skierowaniu zaistniałego sporu do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze. Liczy, że do czasu wydania orzeczenia przez MTS budowa zostanie zatrzymana. „Mamy nadzieję, że sprawa zostanie szybko rozwiązana. Skoro teraz prezydent Vazquez nie jest w stanie zatrzymać budowy zakładów, to co zrobi później jeżeli okaże się, że rzeczywiście są one niebezpieczne dla środowiska?”, zapytuje minister spraw wewnętrznych Argentyny, Anibal Fernandez.
Na podstawie: www.buenosairesherald.com